Mt 11,11-15
Jezus
powiedział do tłumów: „Zaprawdę powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie
powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim
większy jest niż on. A od czasu Jana Chrzciciela aż dotąd królestwo niebieskie
doznaje gwałtu i ludzie gwałtowni zdobywają je. Wszyscy bowiem Prorocy i Prawo
prorokowali aż do Jana. A jeśli chcecie przyjąć, to on jest Eliaszem, który ma
przyjść. Kto ma uszy, niechaj słucha”.
Chrystus na kartach
Ewangelii dokonuje niezwykłej rekomendacji człowieka. Jan Chrzciciel jawi się w
przepowiadaniu jako postać wyjątkowa, charyzmatyczna, odgrywająca niezwykłą
rolę „pomostu” pomiędzy przesłaniem Starego Testamentu a tym co się rozpocznie
wraz z nadejściem Syna Człowieczego. Jan- Prorok adwentu, gwałtownik i Boży szaleniec
pustyni. Wszyscy którzy proklamowali słowo Boga przed Nim, byli niczym widzący-
dlatego proroków nazywano „widzącymi”. Jan jest nie tylko widzącym, ale staje
się wielką tubą Boga. „Ta posługa świętego Jana pozwalała dopatrywać się w nim
także poprzednika Paruzji. I w tym miejscu napotykamy najbardziej zagadkowy rys
osobowości Chrzciciela. Przyszedł w
„duchu i mocy Eliasza” (Łk 1,17). Te dwie osobowości (Jan i Eliasz ) w
zdumiewający sposób wyrażają tę samą duchową jakość- przybywają z głębi
pustyni, ubrani w skóry zwierzęce, ale też w odzieniu synów światłości (por. 2
Krl 2,11-14). Solarny Eliasz na swoim wozie ognistym i święty Jan Chrzciciel-
„lampa co płonie i świecie” (J 5,35).” Apostołowie pewnie zastanawiali się
dlaczego nadejście Mesjasza nie było poprzedzone posługą Eliasza jako
Poprzednika. Jezus udziela im czytelnej odpowiedzi, iż nie rozpoznali Eliasza w
Janie. Według tradycji żydowskiej, prorok Eliasz jest „Pasterzem dusz”.
Przyjmuje dusze zmarłych i wprowadza je do raju. Jest prefiguracją świętego
Jana Chrzciciela który zwiastuje nastanie raju wraz z Wcieleniem Bożego Syna.
Jan staje się gwałtownikiem, mężem wielkiej dojrzałości aż do złożenia po
utratę głowy- męczeństwo. Jesteśmy w adwencie przynagleni do profetyzmu na wzór
Jana, aby przywrócić światu świadomość nadejścia Pana. To żywe doświadczenie
Boga i na miarę naszych możliwości próba ukazania światu Jego obecności. To
stanięcie pośrodku zgiełku świata i wykrzyczenie na całe gardło ze wszystkich
sił: Marana Tha – Przybądź Panie !