środa, 4 grudnia 2019


Iz 35, 1-10

Niech się rozweselą pustynia i spieczona ziemia, niech się raduje step i niech rozkwitnie! Niech wyda kwiaty jak lilie polne, niech się rozraduje, skacząc i wykrzykując z uciechy. Chwałą Libanu ją obdarzono, ozdobą Karmelu i Szaronu. oni zobaczą chwałę Pana, wspaniałość naszego Boga. Pokrzepcie ręce osłabłe, wzmocnijcie kolana omdlałe! Powiedzcie małodusznym: «odwagi! Nie bójcie się! Oto wasz Bóg, oto pomsta; przychodzi Boża odpłata; on sam przychodzi, by was zbawić». Wtedy przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą. Wtedy chromy wyskoczy jak jeleń i język niemych wesoło wykrzyknie. Bo trysną zdroje wód na pustyni i strumienie na stepie; spieczona ziemia zmieni się w pojezierze, spragniony kraj w krynice wód...

Izajasz jest wizjonerem o głębokiej wierze i porywa ogromną siłą poetyckiej ekspresji. Opowiada o świecie przeobrażonym- „edenicznym”, pozbawionym wewnętrznych napięć w którym Bóg postawił swoje stopy i przemienił siłą piękna. „W Jezusie schodzą się wszystkie tęsknoty ludzkości o nieśmiertelności ducha i ciała – mówił Sedlak- Niepotrzebnie przekopaliśmy definitywną granicę między Bogiem a materią. A przecież materia jest zawsze na styku z mocą Bożą, czyli na kontakcie energii Bożej i materii.” Cała natura wraz z człowiekiem uczestniczy w uniwersalnym odrodzeniu, które staje się marzeniem starotestamentalnego proroka. Duchowy pokój i pomyślność są przedstawione w postaci błogosławieństwa i uzdrawiającej mocy przechodzącej przez świat niczym żyła wody. Jest w tej porywającej wizji Shalom, pokój, którego odzwierciedleniem jest przywrócenie pierwotnej szczęśliwości. „Albowiem kraj się napełni znajomością chwały Pana, jak wody napełniają morze” (Ha 2,14). Mamy to do czynienia z kosmoteozą, tak jak ją rozumiał św. Paweł: „wszystko jest wasze, wy zaś Chrystusa, a Chrystus Boga” (1 Kor 3,22-23). Eschatologiczne uwielbienie które w symfonii form znajduje swoje źródło w Synu Człowieczym- obleczonym w światłość jutrzenki. W Nim rozpoczęło się odkupienie całego stworzenia. Świat jest niczym poczwarka, poddany przebudzeniu i wyzwoleniu się z kokonu ku kompletnej metamorfozie- syntezie stworzenia - „nowej ziemi” i „nowym niebie.”  Święty Ambroży pisał: „Radować się będzie stworzenie świata, które teraz wzdycha w bólach rodzenia, albowiem marności poddane zostało również to stworzenie, dopóki nie dopełni się odkupienie wszelkiego ciała...” Ten sam autor będzie sławił zmartwychwstanie Chrystusa dostrzegając w nim początek kosmicznego zmartwychwstania: „Zmartwychwstał w Nim świat- zmartwychwstało w Nim niebo – zmartwychwstała w Nim ziemia- Będzie bowiem nowe niebo i ziemia nowa.” Człowiekowi byłoby łatwiej, gdyby uświadomił sobie, że czeka go jeszcze nowe objawienie, objawienie nie tylko Ducha Świętego, ale również nowego człowieka i nowego kosmosu. W tym nowym: oczy niewidomych nigdy już nie zostaną zasłonięte mrokiem, uszy będą słyszały polifonię śpiewu aniołów, nogi i ręce dotkniętych chorobą staną się sprężyste i wychylone ku niebu. „Oto wszystko nowym czynię”- powie apokaliptyczny Jeździec na białym koniu. Epoka końca jest bogoczłowiecza - jak twierdził Bierdiajew- w której czas zostanie odnaleziony i wszyscy wierzący będą uczestniczyć w końcu eonu.