W
Twoim przyjściu, Chryste nasz Boże, Światłości ze Światłości i Ojca odbicie, oświeciłeś
całe stworzenie...
Sztuka jest pełna
wizerunków wcielonego Boga. Ikonografia dostarcza teologom i humanistom
obszerny materiał do badań i kontemplacji. Przy deficycie słów, spojrzenie
staje się aktem świętym. To, co mnie najbardziej osobiście urzeka- intryguje,
są to liczne twarze małego Dzieciątka Jezus nasycone światłością, wyłaniające z
się z mroku nocy- szukające tej drugiej twarzy będącej naprzeciw. „Oblicze
zastąpione przez Twarz”(G.H. Grudziński). Twarz dziecka rozpromieniona
świetlistą aurą- mówi tak wiele- inicjuje wewnętrzny, pozbawiony słów dialog
miłości. „Twarz mówi- pisał E. Levians- Mówi w tym sensie, że to właśnie ona
umożliwia i rozpoczyna wszelki dyskurs.” Wpatrzone w nas oczy dziecka potęgują
moment wyjątkowości, nastrój podniosłego obdarowania i zacieśniają więzi
pomiędzy Patrzącym a osobą obdarowaną owym uprzywilejowanym wejrzeniem. W
oczach rysuje się krajobraz urokliwego i przeistaczającego zmysły świata Boga. „Twarzyczka
dziecięcia rozdarła na zawsze matowość świata, sprawiając, że wytrysnęło w nim
światło zmartwychwstania”(O. Clement). Na ikonach Jezus ma piękne i duże oczy,
są jakby zwierciadłami w których może się odbić strudzone ludzkie życie. „Nie
czułem lęku, patrząc na Niego- czytamy w starożytnych Odach Salomona- albowiem On
jest miłosierny dla mnie, On przyjął moją naturę, abym Go poznał. On przyjął
moje oblicze, abym nie odwrócił się od Niego.” Dlatego na licznych obrazach
Maryja proklamuje błogosławione spojrzenie; z nieprawdopodobną czułością
spogląda w oczy swego dziecka, dostrzegając w nich piękno już odnowionego
świata. Człowiek wiary patrzący w „oczy
Boga” zostaje wyzwolony z lęku przed rozpaczą, pustką, unicestwieniem-
świadomością śmierci. Pełne zachęty i świątecznego przynaglenia stają się słowa
św. Augustyna: „W Jego światłości światło nie podlegające zaćmieniu. Tego światła
pragnij, niejako źródła: światła, którego nie znają twoje oczy.” Wyczekuję z
niecierpliwością Misterium lucis, świetlistego
spojrzenia Dziecka upewniającego świat, że ostatnie słowo należy do życia- humanitas Dei, philantropia tou Theou.