piątek, 20 grudnia 2019


Jakże urokliwe są te dni przedświąteczne- atmosfera radosna i podniosła jednocześnie. Czytam po raz kolejny pierwszy tom Jezusa z Nazaretu Brandstaettera i jestem szczęśliwie wzruszony wyobrażając sobie świętego Józefa- świadka cudu Wcielenia: „Pośpiesznie, nerwowymi ruchami dłoni zagarnął słomę, ściągnął z siebie płaszcz i przykrył niewiastę, po czym pobiegł w głąb jaskini, zakrył twarz dłońmi i odwrócony plecami do rodzącej, drżąc ze strachu i wzruszenia, czekał. Gdy usłyszał kwilenie Dziecka, runął na ziemię i krzyczał: Bądź błogosławiony, Panie, Boże Izraela ! Święty Święty Święty.” Wszystko przenika święte oczekiwanie na dzień wzejścia magicznej gwiazdy. Poza banalnymi zajęciami, takimi jak sprzątanie mieszkania, zakupy i wybieranie prezentów, najważniejsza jest duchowa atmosfera towarzysząca wyczekiwaniu Chrystusa. W przedsionku kartonik z siankiem, gałązka jemioły i drewniane aniołki o porcelanowych twarzyczkach, czekające na zauważenie i szybowanie u szczytu sufitu. Pomimo adwentowego skupienia w uszach kołysze już dźwięk kolęd i zapach choinki czekającej na przyozdobienie. Cynamonowe pierniki nęcą zmysły, a zapach lepionych pierogów przywołuje wszystkie najpiękniejsze wspomnienia z dzieciństwa- błogosławionego obżarstwa w wigilijny wieczór. Przypominają mi się pełne dziecięcej prostoduszności słowa poety Norwida: „Przy wzejściu pierwszej gwiazdy wieczornej na niebie, ludzie gniazda wspólnego łamią chleb biblijny. Najtkliwsze przekazując uczucia w tym chlebie. Ten biały kruchy opłatek, pszenna kruszyna chleba, a symbol wielkich rzeczy, symbol pokoju i nieba.” Kilka dni temu znajomy rzeźbiarz wykonał dla mnie figurkę ukazującą małego uśmiechniętego Jezusa- owiniętego szczelnie opaskami, jakby wykadrowanego w ikon- czekającego na położenie w zaciszu domowego żłóbka. Mój syn Serafinek nosi na rączkach figurkę i czuje, że jest w tym coś naprawdę wyjątkowego. W dniu dzisiejszym uczestniczyłem w spotkaniu opłatkowym z moimi uczniami. Młodzi ludzie naprawdę są duchowo piękni ! Wspólne kolędowanie, miłe życzenia, wymiana spojrzeń, drganie serca- święto przemienionego człowieczeństwa. W dni poprzedzające Narodzenie Pańskie na ludzkich twarzach pojawia się niewidzialna, choć odczuwalna struga światła. Oby ta aura cudowności trwała jak najdłużej, przepruwała chropowatość i smutek świata. Niech wszystko będzie świetliste jak w betlejemską noc, kiedy niebo zstąpiło na ziemię.