środa, 1 czerwca 2022
Trzeba wykazać odrobinę zaangażowania i wyobraźni, aby w sposób rzetelny zdiagnozować wartość dzisiejszej kultury. Wynalazki poprzedniego wieku, takie jak kino lub Internet z rozepchniętymi do granic możliwości przestrzeniami i ciągle multiplikowanymi „oknami” na świat, zdynamizowały kulturę masową- podsycając coraz to nowe potrzeby konsumentów, obarczonych trajektorią reprodukowanej w obrazach rzeczywistości. Zawsze mnie intrygował fenomen kina, tak silnie magnetyzujący i kształtujący społeczne gusta, modę, czy paletę różnorodnych zachowań. „Kino- mówił Robert Bresson- jest pismem z obrazami w ruchu i z dźwiękami.” Dobrze zorganizowana rozrywka za stosunkowo niewielkie pieniądze. Rzeczywistość kina, telewizji, Internetu, dla wielu ludzi stał się substytutem religii- ucieczką w świat magicznych doznań, których przeżywanie tu i teraz- wydaje się skądinąd uporczywe i niemożliwe. O statusie i komforcie człowieka nowoczesnego i „inteligentnego” świadczy wielkość telewizora plazmowego- stającego się kinową ścianą- „leksykonem wiedzy i rozrywki.” Ekran telewizora, tabletu, smartfonu, zogniskował w sobie dwa światy: rzeczywisty i iluzoryczny, zwalniając obserwatora z twórczego wysiłku wychodzenia poza wygodną i wyreżyserowaną przestrzeń. „Totalitarna sztuka.” Dramatyczne jest przeświadczenie, że świat wyobraźni i wirtualnej rzeczywistości, stał się konieczną przestrzenią egzystowania człowieka. „Kultura masowa jest embrionem religii ziemskiego zbawienia, ale do tego, by stała się w pełni religią, brakuje jej obietnicy nieśmiertelności, elementu sakralnego i boskiego- pisał Edgar Morin- Głoszone przez nią wartości: miłość, szczęście, znalezienie własnej pełni- są kruche i nietrwałe. Ziemska, śmiertelna istota ludzka, na której opiera się kultura masowa, jest czymś tak bardzo kruchym, tak bardzo nietrwałym; kultura ta włączona jest w bieg historii, jej rytm jest rytmem współczesności, sposób uczestniczenia w niej- ludyczno-estetyczny, styl jej konsumpcji- laicki, jej stosunek do świata- realistyczny.” Wielu myślicieli uważało, że nowe media „wzbogacają świat” nowym odczuciem; nasyceniem wrażliwością innego rodzaju niż ta do której przywykł przemierzający powtarzalną codziennie drogę z domu do pracy człowiek. Jeżeli „kino jest snem”(T. Varlet) to o czym śni zestresowany i poddany determinantom codzienności człowiek ? Być może ucieka w świat bezpiecznej fikcji; zapomnienia na chwilę o ciężarach wczorajszego dnia. Choć to świat abstrakcyjnego imaginarium, to jednak pozwala na krótką chwilę odetchnąć i schować się w nim, niczym dziecko w domku skleconym z przypadkowo zestawionych przedmiotów. „Jest sztuką imaginacji, która nas pasywnie pogrąża (jesteśmy widzami, a nie aktorami) w bezbrzeżnym i pozbawionym znaków oceanie nieskończonej psychiki. Jest to sztuka oniryczna, obrazy rodzą się jak sny w ciemnej sali opuszczonej i bezbronnej duszy”(O. Clement). Kino posiada swoją siłę uwodzenia i modelowania wbrew przewidywalnej próbie racjonalizowania potrzeb; potrafi z łatwością budzić „rzeczywistość poza rzeczywistością” – w takiej, co najbardziej niezrozumiałe jest niektórym dobrze być. Życie widza staje się częścią świata, którego istnienie jest temporalne i poddane płynnej konieczności końca. Głód doznań zostaje zaspokojony, a potem przychodzi pragnienie nowych bodźców. Szklany ekran może stać się „lustrem narcyza”- uparcie szukającego odbicia własnego oblicza. Wielu ludziom kino miażdży umysły i opróżnia dusze z piękna. Istnieje również fenomen kina terapeutycznego, które otwiera drzwi do świata niewytłumaczalnego. Andriej Tarkovski uważany za mistrza kina metafizycznego i symbolicznego, uważał że film powinien być dla reżysera i widza, czymś na kształt duchowego oczyszczenia i przebudzenia: „Kultura nie może istnieć bez religii. W jakimś sensie kultura sublimuje się w religię, a religia wyraża się w kulturze. Kultura bez religii umiera. Społeczeństwo pozbawione religii staje się bezideowe, ma nie ideały, ale plany, które mają to do siebie, że mogą być zrealizowane albo i nie. Kultura i sztuka są nierozerwalnie związane ze strefą duchową, ta zaś rodzi się ze sztuki. Jeżeli jest inaczej – nie ma sztuki, rośnie liczba ludzi nienasyconych, którzy wolą umrzeć, aniżeli żyć.“