poniedziałek, 16 stycznia 2023

 

Maluj. W tym jest zbawienie. W tym roku przypada setna rocznica urodzin Jerzego Nowosielskiego (1923- 2011) zasłużonego dla polskiej kultury artystę, ikonnika, filozofa i teologa prawosławnego. Polski malarz na granicy dwóch światów „duchowo zrodzony w Ławrze Poczajowskiej.” Człowiek rozległych horyzontów, upadków i szczytów na które się wdrapywał mozolnie- opromieniony blaskiem Golgoty i Taboru. Jego wiara przeszła przez probierz wątpliwości i prób. Człowiek biegunów, od namiętnościami i otchłani duszy Stawrogina, po chrześcijanina odkrywającego twarz Chrystusa; pełnego bizantyjskiego odczucia piękna i wieczności. Artysta przerzucający w sztuce mosty pomiędzy sferą sacrum i profanum, którego język malarski potrafił umiejętnie opisać to, co paradoksalne i zdaje się niemożliwe do zasymilowania przez współczesną sztukę. „Malarstwo Nowosielskiego, to malarstwo rozpięte na ramionach miłości „niebiańskiej” i miłości „ziemskiej.” Rozdarty przez te dwie miłości malarz przypomina czasem anioła, a czasem nietoperza wiszącego w podziemiach opuszczonej świątyni. Nowosielski jest rozdzierany, nie na powierzchni płótna, deski czy muru, ale podświadomości, poza ramami czasu”(T. Różewicz). Wirtuoz materii przemienionej, „prorok na skale,” intelektualista, nie zawsze właściwie zrozumiany przez najbliższych, którego odbiór wymaga nie tyle wewnętrznej dojrzałości, co percepcji wybiegającej poza źrenicę oka. Ktoś uwikłany w historię i niosący jej brzemię na plecach tak intensywnie, iż przeistacza ją w opowieść utkaną z barw. Człowiek ogromnego serca i przyjaźni którą obłaskawiał najbliższych. Mędrzec wskazujący ślepcom prawdę, iż piękno pochodzi z Miłości i do niej zmierza. Rozdawał z wielką hojnością bogactwa ducha i talentu, zupełnie bezinteresownie, dostrzegając w tym akcie swoją kapłańską i profetyczną misję. Miał swoje słabości- grzechy, które bez wątpienia rehabilitowała pełna żaru sztuka ikony. „Ten styl malowania, odbiegający od stylu wszystkich innych malarzy naszej epoki, zrodziła wiara. Ściślej rzecz biorąc, zawdzięcza on swe powstanie darowi, którego nadprzyrodzony charakter jest dla mnie oczywisty. Jest to dar przeczuwania i widzenia świata w jego kształcie po Drugim Przyjściu Chrystusa, po powszechnym zmartwychwstaniu ciał, po chwalebnym przeistoczeniu materii”- pisał Ryszard Przybylski. Świat ukazany przez Nowosielskiego zawiera wszystkie elementy naszej rzeczywistości: piękno kobiecego ciała, cielesność i eksplozję Erosa, architekturę z cerkiewkami, martwą naturę, elementy abstrakcyjne i ornament świadczący o tym, że można przestrzeń postrzegać polifonicznie i dekoracyjnie w zawiłym deseniu form. „Uważam, że wszystkie przedmioty w jakimś sensie należą do tej rzeczywistości, która będzie rzeczywistością nowej ziemi, nowego nieba. To znaczy razem z nami w jakiś sposób zmartwychwstaną i wejdą już w innym wymiarze, w innych układach, w innych uwarunkowaniach do tej Nowej Jerozolimy. Taki jest mój stosunek do przedmiotów malowanych”- objaśniał elementy swojej sztuki sam artysta. Pozostawił po sobie wiele dzieł: obrazy olejne z różnych okresów twórczości, rysunki, projekty, polichromie i ikony- innowacyjne, ponieważ malowane akrylami, drażniące konserwatywnych zwolenników „pobożnej archeologii.” W jego malarstwie są wszystkie komponenty ludzkiej natury: cielesność poddana obsesyjnej sile erotyzmu i cierpienia, okrucieństwo i ostateczne wyzwolenie, dzięki któremu sączy się łaska i światło, scalając pęknięte „gliniane naczynie”- czyniąc je podobnym Bogu. Malarstwo jest ojczyzną Nowosielskiego w której tęsknota za Niebem zostaje zaklęta w ikonie- malarstwie modlitwy. Przez całe życie, duktem pędzla odtwarzał świat do którego uparcie tęsknił, a który poddany był eksplozji Zmartwychwstania i Paruzji. Przeszedł przez Ikonostas i spogląda na świat oczami anioła !