wtorek, 12 grudnia 2023

 

Betlejem (arab. Bait Lahm) którego nazwa jest szczególnie wymowna, bowiem znaczy „dom chleba.” Miasto wzniesione z białego i różowego kamienna, położone na dwóch wzgórzach, który zbocza porastają winnice, gaje figowe, migdałowe i oliwne. W dole, od wschodu i południa, wiosną wyrastają z wyschniętej i przepalonej słońcem ziemi łany zboża z których wyrabia się po dziś dzień mąkę na chleby. Dzieje Betlejem sięgają czasu Patriarchów – nomadów zasłuchanych w głos szumiących studni i śladów Przedwiecznego. Tu pochowana została Rachela, żona Jakuba. Punkt od którego rozpoczyna się topografia „piątej ewangelii.” Pustynne miasto Judy, które wyrzeźbi się w świadomości i pamięci każdego pokolenia chrześcijan – marzących, aby przekroczyć jego bramy i ucałować miejsce największego wydarzenia w historii świata – Wcielenia. Tutaj według biblijnej historii Rut poślubiła Booza i zbierała kłosy rozkruszając ich ziarna opuszkami palców (Rt 2,2-17). Tutaj miał narodzić się król Dawid, również w tym samym miejscu w noc Narodzenia Pańskiego obozowali pasterze, których poderwał głos anioła i nakazał im odnaleźć jedną z nieopodal położonych grot. Betlejem miasto przyjścia Mesjasza i narodzin Bogaczłowieka. Miasto błogosławieństwa i nawiedzenia, uniżenia Przedwiecznego, który zszedł w serce świata w postaci małego i bezbronnego Dziecka. Miejsce w którym ludzkość przespała i zaryglowała drzwi swoich domów przez Bogiem przyobleczonym w Miłość, Bogiem bezdomnym, który zstąpił w jego ciemność przechodząc cieleśnie przez łono Dziewicy. Tylko zwierzęta u kamiennego koryta przywitały go oddechem i ciekawskim wejrzeniem. „To Ciało – które jest ciałem małego Dziecka w żłóbku, Ciałem Ukrzyżowanego, Ciałem Zmartwychwstałego – jest już nowym niebem i nową ziemią, lub raczej odnowionym niebem i odnowioną ziemią”- pisał O. Clement. Przestrzeń napełniona Obecnością. Namiot spotkania, gdzie Słowo „zamieszkało między nami.” Świątynia w szczelinie skały  ! W IV wieku cesarz Konstantyn i jego matka Helena wznieśli w tym miejscu imponującą pięcionawową bazylikę, której fragmenty znajdują się poniżej późniejszej już justyniańskiej świątyni. „Dzisiejszy kościół Narodzenia daleki jest od przejmującej prostoty cechującej scenę ewangeliczną. Wchodzi się doń jak do fortecy; masywna wieża wspiera się o mur iście cyklopowy, a jedynymi jej otworami są wąskie drzwi i kilka strzelnic. Przedsionek pokutny, w którym odnaleziono parę pięknych mozaik, prowadzi do bazyliki o charakterze bardzo starożytnym…” (D. Rops). Przez kilka wieków pośród chrześcijan różnych wspólnot trwały spory o każdy skrawek tej świętej przestrzeni. Każdy chciał mieć prawo własności do każdego metra świątyni, powietrza które przenika mury i kurzu który muśnięty światłem stawał się partykułą tak powszechnie uświadomionego sacrum. „Symbolem podziału jest sama fasada świątyni, zamknięta murami trzech klasztorów: greckiego, franciszkańskiego i ormiańskiego. Znakiem jedności jest tylko jedno wejście, obniżone i zwężone przed wiekami po to, aby nie pozwolić Arabom, a potem Turkom wjeżdżać do bazyliki na koniach”(W. Hryniewicz). Miejscem szczególnie ważnym dla pielgrzymów i zarazem centrum liturgicznej celebracji, stanowi tzw. Grota Narodzenia – ad Praesepe- Kaplica żłóbka. Z dwóch stron wielkiego chóru bazyliki schody prowadzą do Groty, gdzie znajduje się ołtarz Narodzenia, pod którym osadzona jest i wykonana ze srebra gwiazda z łacińskim napisem: Hic de Virgine Maria Jesus Christus natus est (Tu z Dziewicy Maryi narodził się Jezus Chrystus). Ewangelia opowiada, że Maryja w tym miejscu powiła Syna, „owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie”(Łk 2,7), ponieważ była to jedna z grot do których pasterze w czasie chłodnych nocy zaganiali swoje trzody. Jakże uroczy i plastyczny w swojej formie jest opis Brandstaettera z książki Jezus z Nazaretu towarzyszący temu retrospektywnemu oglądowi miejsca: „Josef wrócił do jaskini i otworzył usta, by głośno chwalić dobry uczynek nieznajomego pasterza, gdy spostrzegł, że Miriam słania się i powoli osuwa na ziemię. Pośpiesznie, nerwowymi ruchami dłoni zagarnął słomę, ściągnął z siebie płaszcz i przykrył niewiastę, po czym pobiegł w głąb jaskini, zakrył twarz dłońmi i odwrócony plecami do rodzącej, drżąc ze strachu i wzruszenia, czekał. Gdy usłyszał ciche kwilenie Dziecka, runął na ziemię i krzyczał: Bądź błogosławiony, Panie, Boże Abrahama, Jicchaka i Jaakowa, Boże Izraela ! Kadosz ! Kadosz ! Kadosz !” Miejsce żłóbka znajduje się przy południowej ścianie Groty. Tutaj oddali hołd Jezusowi pierwsi Jego czciciele; prości pasterze oszołomieni łuną nadzwyczajnej nocy. Tutaj oczy świętego Józefa napełniły się łzami dziękczynienia, a serce zostało umocnione zapewnieniem Boga. Ten o kruchym i wątpliwym sercu, stał się opiekunem i stróżem Życia ! W bliskiej odległości od miejsca narodzin, znajduje się ołtarz dedykowany Mędrcom ze Wschodu, którzy przybyli do Betlejem za przewodem świetlistej gwiazdy. „Gdy zobaczyli Dziecię z Matką Jego, upadli na twarze i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę”(Mt 2,11). Przestrzeń przenika zapach kadzidła i światło migotliwych lampad których płomień jest podtrzymywany nieustannie przez greckich mnichów. W tym roku Betlejem spowite ciszą i pozbawione zgiełku pielgrzymów i turystów będzie kontemplować Cud Narodzin. Napięcia w Palestynie i wojna – niczym rak trawiąca duszę zamieszkałych tam ludów, odbierze chrześcijanom radość świętowania. To miejsce na powrót staje się niegościnne, przeniknięte cieniem cierpienia i śmierci. Wbrew majetycznym dywagacjom polityków i coś znaczących możnych tego świata, rozprawiających zakulisowo o pokoju- najważniejsza wydaje się duchowa dyspozycja i pragnienie pokoju- kiełkujące wprost z głębin serca rozdartych od wieków semickich ludów. Dzieci pustyni potrzebują modlitwy świata, który w spokoju będzie łamał chleb, zapalał światło świecy, śpiewał kolędy, obdarowywał się prezentami. Jakże potrzebna jest perspektywa serca, miłość w nadmiarze, aby wyleczyć gorączkę zemsty, odwetu i życia nad którym nieustannie ciąży dłoń z mieczem zazdrosnego o Miłość Heroda.