Zedrze
On na tej górze zasłonę, zapuszczoną na twarzy wszystkich ludów, i całun, który
okrywa wszystkie narody. Raz na zawsze zniszczy śmierć
(Iz 25, 7-8).
Prorok obwieszcza
apokaliptyczną moc Adwentu. „Cała historia świata jest zrozumiała jedynie w perspektywie
przekraczania teraźniejszości”(T. Spidlik). Prawosławie jest przeniknięte i
poddane drżeniu eschata „ledwie dotyka ziemi stopami, a już pragnie zakosztować
życia niebiańskiego”(E. Benz). Mamy zatem do czynienia ze swoistą i pełną
plastycznej wyobraźni, postawą niecierpliwej tęsknoty. Kiedy przyjdzie Pan
wszystko zostanie przeobrażone i nic z tego co postrzegamy, nie pozostaniem
takim jakim było. „Chrześcijaństwo naucza o wybawieniu człowieka spod władzy
świata, wybawienia z kosmicznego cyklu, z hierarchii kosmicznych duchów i
demonów. Jest w tym niepowtarzalność chrześcijańskiego światła, jest w tym
swoistość chrześcijańskiej eschatologii”(M. Bierdiajew). Nie istnieje druga
taka religia która roztaczałaby przed człowiekiem tak nieogarnioną umysłem i
sercem perspektywę końca i początku zarazem. Życie, które pulsuje w wieczności,
a przekraczając zaklęty krąg czasu zstępuje „tu i teraz.” W Chrystusie świat
staje się na powrót Rajem – miejscem otwartym na Zmartwychwstanie,
Wniebowstąpienie i Przebóstwienie. Świadomość przejrzystości nadchodzącego
jutra. Przestrzeń w której kiełkuje ziarno istnienia w Istniejącym. Przestrzeń
poznania i miłosnego zachwytu; świat fenomenu- zatrzymanego w źrenicy oka.
„Zobaczymy Go, jakim jest, to znaczy… że zrozumiemy piękno natury Bożej Ojca,
kontemplując Chwałę Chrystusa, którą On jasnieje, a która od Ojca pochodzi”-
pisał Cyryl Aleksandryjski. Tę dialogiczną obecność i spotkanie przybliża ikona
w swojej ekspresji i teologicznej wizji. Wiersiełow wspaniale definiuje tę zasadę:
„Artysta studiuje oblicze i odnajduje swoją ideę.” Człowiek przemienia się w
spojrzenie; wyostrzają się jego cielesne i duchowe oczy, zostaje nasycony
światłością emanującą z oblicza Bogaczłowieka. „Niech wrócą wygnani słudzy do
swego dziedzictwa. Bądź im szatą światłości, by mogli nią okryć swą nagość !”-
wyśpiewuje św. Efrem. Ludzka samowola zostaje przezwyciężona lekarstwem boskiej
wolnością i zbawczą siłą miłości. Człowiek oderwany od Boskiej praosnowy
zaczyna oddychać świeżością świetlistego i pełnego nadziei poranka. Otchłań
bezradności, milczenia, lęku, cierpienia i śmierci zostaje przeniknięta
energiami zstępującego Życia. „Jesteś pełen światła- potężniejszy niż góry
odwieczne”(Ps 76, 5). Jest to zapowiedź Godów Baranka zainicjowanych na górze z
którego szczytu rozciąga się panorama krainy pokoju i szczęścia: „Kraina
Chwały” i „Ciała Chwały”- zaludniona tymi, których opieczętowała tryskająca z
zachowanych ran krew Baranka. Uczta Zbawionych na której smakuje się w
nadmiarze smaczne wino radości. Epifania Boga- tak intensywna od nadmiaru
łaski, że przeprówa skorupę grzesznego świata; szczeliny najmniejszego bytu.
„Pascha jest ostatnią i ostateczną epifanią Boga. Teraz światłość ma prymat na
wieki. Ten adwent Boga nie ma zmierzchu”(O. Casel). Zostaje usunięta zasłona
dotychczasowych smutków, cierpień i żałoby, jak również duchowej ślepoty. „To
kraj żywych, gdzie nie ma ani nocy, ani snu- obrazu śmierci. Tam nie ma nic
materialnego- potwierdzeń naszej słabości, nie ma również chorób, bólu,
szpitali… korzenia wrogości i nienawiści. Tam jest kraina żywych, którzy nie
umierają za grzechy, ale żyją prawdziwym życiem w Chrystusie”(św. Bazyli).
Zostaje odebrana raz na zawsze władza śmierci: „Ci, którzy rozpadli się w
proch, usłyszą głos Jego, w dniu zmartwychwstania wyjdą Mu naprzeciw.
Zmartwychwstały Adam, ogarnięty zachwytem, powróci do krainy wiecznej
szczęśliwości”- czytamy w hymnie syryjskim przypisywanym Jakubowi z Sarug.