Teraz odkryłem, co mi
najbardziej przeszkadza: że używa się słowa "miłość" do wszystkich i
do wszystkiego. A przecież to nieprawda. Nie mogę każdego człowieka kochać
jednako. Są ludzie, których podziwiam, którymi jestem zachwycony, za którymi przepadam,
tęsknię za nimi, chciałbym być wciąż w ich obecności. A są tacy, którzy mnie
denerwują, złoszczą, do których czuję wstręt, niechęć. Nie czuję żadnej miłości
do nich. Najwyżej powstrzymuję się, żeby im tego nie okazywać, żeby oni tego
nie odczuli… Miłość objawia się zawsze wtedy, gdy nie krzywdzisz człowieka, gdy
powstrzymujesz się od pogardy. Gdy się potrafisz zdobyć na opanowanie złości.
To wszystko jest miłość. Trzeba powiedzieć, że słowo "miłość" jest
bardzo rozciągliwe- Oczywiście. Powiedzmy inaczej: jest bardzo bogate. – ks. M. Maliński