Wtedy
zbliżyli się do Niego synowie Zebedeusza, Jakub i Jan, i rzekli: „Nauczycielu,
chcemy, żebyś nam uczynił to, o co Cię poprosimy”. On ich zapytał: „Co chcecie,
żebym wam uczynił?” Rzekli Mu: „Użycz nam, żebyśmy w Twojej chwale siedzieli
jeden po prawej, drugi po lewej Twej stronie”. Jezus im odparł: „Nie wiecie, o
co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić, albo przyjąć chrzest, którym
Ja mam być ochrzczony?” Odpowiedzieli Mu: „Możemy”. Lecz Jezus rzekł do nich:
„Kielich, który Ja mam pić, pić będziecie; i chrzest, który Ja mam przyjąć, wy
również przyjmiecie. Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie
prawej lub lewej, ale dostanie się ono tym, dla których zostało przygotowane”. Gdy
dziesięciu pozostałych to usłyszało, poczęli oburzać się na Jakuba i Jana. A
Jezus przywołał ich do siebie i rzekł do nich: „Wiecie, że ci, którzy uchodzą
za władców narodów, uciskają je, a ich wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie
tak będzie między wami. Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech
będzie sługą waszym. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie
niewolnikiem wszystkich. Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono,
lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu”.
W dzisiejszej Ewangelii
zderzamy się z sytuacją która od początku powstania Kościoła, stanowi o ludzkiej
pokusie bycia na pierwszym miejscu. Człowiek nie jest wolny od pragnienia
zajmowania najbardziej wyeksponowanego miejsca. Chrystus wielokrotnie wyrzucał
faryzeuszom brak pokory, pychę i wynoszenie się ponad innych. Wydaje się, iż
wychowywał uczniów do całkiem innej postawy niż tą, którą prezentowali faryzeusze; postawy która będzie wypełniona pokorna
służbą, daleką od zaszczytów czy społecznego poklasku. Życie pokazuje, że chęć
postawienia siebie w jak najbardziej intratnej konfiguracji władzy, niczym
wirus dotknęła również serca apostołów. Jezus będzie swoich uczniów, a wraz z
nimi również każdego z nas katechizował do przyjęcia postawy jakże przeciwnej
od wygodnej posadki, którą w swojej „filozofii sukcesu” wymusza dzisiejszy
świat. Dla wielu ludzi, co z przykrością trzeba przyznać Kościół może stanowić
przestrzeń do biznesowego rozwoju, do pomnożenia władzy, podniesienia swojego
poczucia wartości…. Takim działaniom należy postawić tamę, i wypowiedzieć
stanowcze- nie. Właściwe w tym miejscu wydają się słowa Schillera: „Starajmy
się nie dążyć zbytnio wysoko, abyśmy nie musieli ze zbyt wysoka zeskakiwać”. Jakub
i Jan otrzymali właściwą lekcję pokory, zostali ustawieni na właściwym miejscu,
które zostało opisane słowami- być sługą. Tylko pokorni i zdolni do bezinteresownej
służby posiądą Królestwo Niebieskie. „Pokora otwiera spojrzenie duchowe na
wszystkie wartości świata. Ona, która zakłada, że nie ma zasługi, a wszystko
jest darem i cudem, powoduje że człowiek wszystko zdobywa. Pokorny- staje się
natychmiast duchowym bogaczem” (Max Scheler). Aby zająć uprzywilejowane miejsce
u boku Jezusa, należy spokornieć i pochylając się głęboko ku ziemi, z
wrażliwością wiary dostrzec drugiego człowieka.