W pierwszy dzień Przaśników, kiedy ofiarowano Paschę, Jezus, gdy jedli
wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał i dał uczniom, mówiąc:
«Bierzcie, to jest Ciało moje». Potem wziął kielich i odmówiwszy
dziękczynienie, dał im, i pili z niego wszyscy. I rzekł do nich: «To jest moja
Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana. Zaprawdę, powiadam wam: Odtąd
nie będę już pił napoju z owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić będę
go nowy w królestwie Bożym».
Dzisiejsza Ewangelia stawia
nas w centrum chrześcijańskiej Liturgii. Wczesne chrześcijaństwo i całe
nauczanie teologów, uważało Eucharystię jako tajemnicę prawdziwej i realnej
wspólnoty z Chrystusem. Przez znaki i gesty pieczołowicie powtarzane, uobecnia
się dar największego cudu- bliskości Boga wobec grzesznego człowieka, nawet
więcej – całego stworzenia- bowiem materią eucharystyczną stanowią owoce ziemi-
chleb i wino. Eucharystia jest misterium, które nie tylko „reprezentuje” życie
Chrystusa i czyni je przedmiotem naszej „kontemplacji”; jest to moment i
miejsce, w którym przebóstwione człowieczeństwo Chrystusa staje się naszym.
Jest to Przymierze Miłości- jako owoc dramatu Krzyża. Bowiem prawdziwą krwią
ofiarną, sprawiającą pełne odkupienie i przebaczenie grzechów jest jedynie krew
Chrystusa. „Arcykapłan dóbr przyszłych… przez własną krew wszedł raz na zawsze
do Miejsca Świętego, zdobywszy wieczne odkupienie” (Hbr 9,11). Tak krew jest
krwią Nowego i Wiecznego Przymierza, jak ją nazwał sam Zbawiciel ustanawiając
Eucharystię. Św. Paweł przytacza te słowa: „Czyńcie to na moją pamiątkę.
Ilekroć bowiem spożywacie chleb ten chleb albo pijecie kielich, śmierć Pańską
głosicie, aż przyjdzie” (1 Kor 11, 25-26), a kapłan powtarza je w czasie
celebracji każdej Mszy Świętej, kiedy wypowiada słowa konsekracji nad darami. Stad
każdy Kościół, w którym celebrowana jest liturgia, posiada cechy prawdziwego
Kościoła Bożego; jedność, świętość i apostolskość. „Cechy te nie mogą
charakteryzować żadnego ludzkiego zgromadzenia; są to eschatologiczne znaki
dane jakiejś społeczności przez Ducha Świętego. O ile jakiś Kościół lokalny
jest oparty na Eucharystii i skoncentrowany na niej, o tyle nie jest po prostu „częścią”
powszechnego ludu Bożego; jest on pełnią Królestwa antycypowanego w Eucharystii”
(J.Meyendorff ). Bez doświadczenia Chrystusa eucharystycznego moje życie nie
miałoby sensu; staram się do tego wyjątkowego momentu przygotować zawsze jak
najlepiej. To Pokarm zaspokajający głód duszy…, umocnienie w trudnościach i
bólach codziennego życia. Zanurzenie w miłości Boga, który w okruchach chleba
zawarł największą głębię swojej obecności. Jak ktoś pięknie napisał: „Tylko w
Eucharystii życie karmi się Życiem !”.