Głosimy przyjście Chrystusa - nie tylko pierwsze, ale
i drugie, o wiele wspanialsze od pierwszego. Pierwsze zwiastowało cierpienie,
drugie zaś przyniesie królewski diadem Bożego panowania. Albowiem to, co
dotyczy naszego Pana, Jezusa Chrystusa, jest zarazem Boskie i ludzkie. I tak,
dwojakie jest Jego narodzenie: jedno z Boga, przed początkiem czasów; drugie z
Dziewicy, gdy dopełniły się czasy. Dwojakie też i przyjście: pierwsze - ukryte,
jak rosy na runo; drugie - jawne, to, które nastąpi. Za pierwszym przyjściem
został owinięty w pieluszki i złożony w żłobie; za drugim oblecze się światłem
jak szatą. Przyszedł i przecierpiał krzyż, nie bacząc na jego hańbę, ale
przyjdzie raz jeszcze, pełen chwały, otoczony zastępami aniołów. Dlatego nie
poprzestajemy na pierwszym Jego przyjściu, lecz wyczekujemy także i drugiego.
Za pierwszym mówiliśmy: "Błogosławiony, który przychodzi w imię
Pańskie". To samo powiemy i za drugim, a wychodząc z aniołami naprzeciw
Panu, oddamy Mu hołd, wołając: "Błogosławiony, który przychodzi w imię
Pańskie"- Katecheza św. Cyryla Jerozolimskiego.