niedziela, 7 czerwca 2020


Mt 28,16-20
Jedenastu uczniów udało się do Galilei na górę, tam gdzie Jezus im polecił. A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili. Wtedy Jezus zbliżył się do nich i przemówił tymi słowami: „Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata”.
 Wielkim kamieniem milowym teologii od wieków była próba zrozumienia i poznania Boga który jest jeden, a jednocześnie jest Wspólnotą Osób- Trójcą. Każda próba zgłębienia rozumem tej wielkiej tajemnicy okazywała się zbyt trudna, głęboka, pełna ograniczeń i zawiłych ścieżek. Jednocześnie przy tak zawiłych próbach, Ten Niepoznawalny i Niezgłębiony zwraca się ku człowiekowi i zaprasza do dialogu miłości: „pośrodku ciebie Ja- Święty”(Oz 11,9). „W każdej dyskusji o Trójcy- twierdzi K. Ware- punktem wyjściowym musi być historia zbawienia, ruch w ramach czasu Bożego samo objawienia. Bóg nie jest jakąś abstrakcją, lecz objawia się w sposób i w określonym czasie poprzez łańcuch spotkań z poszczególnymi mężczyznami i kobietami.” Być może trzeba przyjąć prostoduszną i pełną adoracji postawę Abrahama pod dębami Mamre, który „wtajemniczony w święte sprawy, przyjął kiedyś pod świętymi znakami Stwórcę, Boga i Pana wszystkiego w trzech Osobach, pełen radości i poznał jedyną moc trzech Osób”(Metrofanes). Pozwolić rozumowi zstąpić do serca, aby oczami duszy przez Chrystusa w Duchu Świętym wypowiedzieć uwielbienie Ojcu. Odkryć świat który nosi na sobie pieczęć Boga. W którym odzwierciedla się nieustanny ruch Trójcy Świętej. Czyż nie tak w sposób mistyczny i symboliczny ukazał to Rublov na swojej słynnej ikonie ? Kolorowa kontemplacja Odwiecznej Rady; pulsowanie miłości w głębinach Królestwa Niebieskiego; Liturgia udzielającego się na zewnątrz życia Trzech przez które przepływa wezbrany strumień miłości. „Bóg Ojciec dlatego właśnie tworzy świat, że ma Syna, że znajduje się w Nim nieskończona Miłość: w imię Syna powołuje On stworzenie odwiecznym aktem ze swego wnętrza. Bóg ma syna- Logosa, Syna- Miłość i tworzy On świat, urzeczywistniając pełnię bytu w miłości i sensie... Duch Święty jest nosicielem wspólnotowej boskiej zasady, wspólnotowej miłości, przywracającej jedność duszy świata”- pisał M. Bierdiajew. Jeden z tej wspólnoty schodzi w nasz świat i historię, stając się Odkupicielem Ukrzyżowanym i Zmartwychwstałym- Obliczem, które człowiek może zobaczyć (Ikoną). „Chrystus nigdy nie oddziela się od Ducha Świętego i wszystkie momenty wcielenia Logosu są naznaczone działaniem Ducha. Duch także nie oddziela się od Chrystusa: wszędzie gdzie niewidocznie tchnie Duch, jest obecny Chrystus”(Lew Zander). Zdumiewające jest to, że chrześcijański Bóg nie jest jednostką, lecz zjednoczeniem, nie - po prostu jednością, lecz - wspólnotą. Jest w Bogu coś analogicznego do "społeczeństwa". Nie jest On pojedynczą osobą, kochającą jedynie samego siebie ani samowystarczalną monadą czy "Tym Jedynym". Jest On trójjednością, to jest trzema równymi osobami, z których każda żyje w dwóch pozostałych dzięki nieustannemu ruchowi wzajemnej miłości". Bóg którego czcimy jest Komunią Miłości. Zakończę słowami ojca Pawła Floreńskiego: „We wszystkim, co nas spotyka, tkwią niemożliwe do pogodzenia sprzeczności. By rozwiązać ten problem, pozostaje tylko jedna droga: wybrać to, co proponuje Trójca Przenajświętsza, lub umrzeć jako głupiec.”
 https://www.youtube.com/watch?v=guxul-F7HLE&feature=youtu.be