wtorek, 30 czerwca 2020


 Powiedział też do nich: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo (Łk 10, 2).

W powołującym Chrystusie odkrywamy poczucie spokoju połączone z natychmiastowością działania. Te dwie przeplatające się cechy mogą wydawać się wzajemnie przeciwstawne, ale tylko Bóg potrafi działać w tak nieprawdopodobny sposób, posiadając umiejętność aby je scalić. Człowieka kształtują treści jego serca i autentyczna głębia ducha- poruszona niewidzialnym palcem Boga. „Miejsce w którym materia świata staje się w największym stopniu przejrzysta dla osoby jest twarz, a w twarzy spojrzenie”- mówił św. Makary Wielki. Chrystus potrafił czytać ludzkie twarze i spojrzenia. Spoglądał w oczy i serce; wtedy nic nie umknęło Jego uwadze. Trudno jest pisać o powołaniu, choć nawet to opisane w Ewangeliach jest przeniknięte tajemnicą duszy każdego z tych na których się zatrzymało spojrzenie Chrystusa. Miał rację Guardini, kiedy pisał, że los człowieka jest zawsze losem Boga. Te dwie drogi splatają się ze sobą. Kiedy młodzi mężczyźni pytają mnie w jaki sposób rozpoznać drogę osobistego powołania, to zawsze ich odsyłam do wnętrza serca- tam dokonuje się pochwycenie, zauważenie, wybranie, dialog duszy- a nade wszystko zakochanie pełne mistycznego szaleństwa. „Jeżeli chcesz być pewny swojej drogi, to zamknij oczy i idź w ciemność”- pisał św. Jan od Krzyża. Nie ma ludzi gotowych- w pełni uformowanych do kapłaństwa; są tylko słabi, wątli niczym kwiat na wietrze ludzie. Silnymi ich czyni dopiero Bóg. Tak naprawdę tylko pokora jest jakimś wyznacznikiem tego, czy ktoś wyruszy w drogę za Panem. Tajemnica kapłaństwa zrodziła się ze spojrzenia Jezusa- tam na jeziorem Galilejskim, jak również komorze celnej, szynku, czy ulicy w samym centrum grzesznego świata. Pan potrzebował uczniów- kapłanów, świadków i prowodyrów świętego zamieszania które nieprzerwanie trwa. Jego wybory są intrygujące, dla wielu nie zrozumiałe, a nawet czasami gorszące. Jak pisał św. Mikołaj Welimirowić: „Moc jest więc w łasce Bożej, która umacnia człowieka, uświęca go… Kapłan jest więc naczyniem tej niewyrażalnej, niesamowitej i wszystko wypełniającej mocy łaski.”