Pierwsze dni wakacyjne
dane jest mi spędzać z rodziną w ośrodku wypoczynkowym w lesie. Pomimo
obecności innych ludzi można doświadczyć momentów wyciszenia, zatopienia w
modlitwie i kontemplacji świata natury. „Ziemia uczy nas więcej o nas samych
niż można wyczytać ze wszystkich książek”(A. Exupery). Uciekając od miejskiego
zgiełku, smogu i docierającego z każdej strony hałasu, krajobraz lasu, pól i
jezior wydaje się prawdziwym wybawieniem i błogosławieństwem. Poranny śpiew
ptaków niesiony na skrzydłach wiatru; ta symfonia form oddają coś z
sakramentalności świata tak cudownego pomysłu nieustannie stwarzającego Boga. W
takich skrawkach różnych miejsc świata uświadamiamy sobie prawdę o Bogu
wrażliwym na piękno. Kimś kto z pieczołowitością i subtelnością artysty
powołuje wszystko z miłości do istnienia. „Usiądź na ziemi i przyjrzyj się
trawie, temu co tam się dzieje”- pisał wrażliwym na świat stworzeń wielki
twórca sztuki J. Nowosielski. Patrzył na świat i widział go przemienionym w
Bogu. Jest w tym jakaś głęboka intuicja znamionująca ludzi autentycznie
wrażliwych i głęboko wierzących. Bierdiajew, twierdził, że zmartwychwstanie
Chrystusa jest nie tylko zapowiedzią – jak podaje Apokalipsa- nowego nieba i
nowej ziemi, przeobrażeniem świata materii. Jest to również obietnica dotycząca
każdej rośliny, najdrobniejszego i mikroskopijnego organizmu, zwierzątka które
ostatecznie znajduje swoje miejsce w rajskim- Królestwie Ojca. Biorę mojego synka i chodzę boso po trawie,
opowiadam mu o otaczającym świecie który
również odczuwa radość i smutek, lek i oswobodzenie z niego. Pokazuję mu kopiec mrówek i kokon leśnych pszczół, aby
wiedział że dobrodziejstwo tej ziemi zależy od ciężkiej pracy wielu rozmaitych
stworzeń. Uczę go szacunku do wszystkiego co żyje. Do liścia wiszącego na
drzewie i najdrobniejszego źdźbła trawy którą kołysze muśniecie świętych ust
Przedwiecznego. Otwieram oczy na wschody słońca, każdy rodzący się dzień jako
cud. Błękit nieba odbity w tafli wody nie można porównać z żadnym innym
odczuciem barwy. To budzenie wrażliwości jest niezwykle ważne- to pierwsza ekologiczna
katecheza której przesłanie ma swoją genezę w Edenie. Sakralność i
liturgiczność stworzenia- misterium pulsującego życia, które z taką
bezmyślnością na różne sposoby ludzie unicestwiają. Średniowieczni teologowie
wraz ze świętym Franciszkiem zakochanym w pięknie tego świata, mówili, że
wszystko partycypuje w Bogu, oddycha w Nim, staje się częścią uobecnionej świętości.
„Wszystko co żyje niech chwali Pana”-
proklamują psalmy i hymny pełne ducha. Oddać zachwyt Jezusa na światem.
Podziw dla lilii polnych, ptaków na niebie, łanów zboża które otwierają swoje
kielichy i karmią wędrowców zmierzających
ku wieczności.