Zabrałem na wakacyjny
wypoczynek dwie kluczowe powieści Dostojewskiego. Jeżeli przychodzi mi szukać
jakiegoś mądrego i dotykającego ludzkich rozterek moralnych komentarza, to często
powracam do twórczych- literackich intuicji Fiodora. Osobiście uważam, że cała
wielka i dotknięta dylematami moralnymi literatura jest jakimś „przypiskiem” do
rosyjskiego geniusza pióra. „W historii myśli rosyjskiej Dostojewski zajmuje
wyjątkową pozycję- pisał W. Zenkowski- Artysta najwyższej miary, a jednocześnie
bardzo głęboki i oryginalny myśliciel,
który w genialny sposób przeniknął najbardziej złożone tajemnice ducha
ludzkiego. Dostojewski człowiek głębokiej i żarliwej wiary, prorok kultury
prawosławnej i jeden z najwybitniejszych jej twórców…” Jest on mistrzem w
penetrowaniu ludzkich postaw, skrzętnie skrywanych myśli, otchłani z której
wyskakują ukryte demony i topią się w świetle wschodzącego na horyzoncie Słońca.
„Nazywają mnie psychologiem, ale to nie prawda, jestem realistą w najwyższym
sensie tego słowa, to zaś oznacza, że ukazuję głębię duszy ludzkiej”- mówi o
sobie sam pisarz. Kiedy się czyta jego dzieła, człowiek staje się ich częścią-
uczestniczy namacalnie w tych splotach akcji i piętrzących się w przywoływanych
postaciach rozterkach moralnych. Zaczynasz wzbraniać się od zalegającego nagle
zła lub przeżywać radość zmartwychwstania, aż do końcowego akordu jakim jest
nadzieja spływająca gwałtownie w serce najbardziej wykolejonego ludzkiego bytu.
Autor obnaża to, co inni jedynie dotykają za pomocą wygładzonych słów i
powierzchownych metafor. W żadnej innej literaturze nie dostrzeżemy takiej
sinusoidy uczuć, ryzykownych i granicznych sytuacji, owej przepaści do której
potrafi zaprowadzić człowieka i postawić go przed lustrem bolesnej prawdy o
sobie. Nawet największe zwątpienie i grzech jest opromieniony nadzieją, spowity
blaskiem prawie niezauważalnie wiary w człowieka- jego zmartwychwstały los-
zaskakujący zwrot ku miłości Boga. Pobrzmiewa tu echo nauczania świętego Izaaka
Syryjczyka- duchowego mistrza Dostojewskiego: „Ten, kto widzi swój grzech, jest
większy od tego, który wskrzesza umarłych.” Postacie z jego powieści szamoczą
się ze sobą, egzystują w klaustrofobicznych przestrzeniach życia, alienują się
i buntują, aby finalnie stać się kimś wolnym (wyjść z podziemia)- istotą
odkupioną. Spacerujemy wraz z nimi krętymi drogami i w pewnym momencie
przestaje nam być do śmiechu, ponieważ stajemy się częścią fabuły która opowiada
o stanach konwulsyjnie wijącej się duszy. Dostojewski wyprowadził antropologię
i psychologię na szerokie tory. Otworzył zaryglowane furtki ku tajemnicy
człowieka i jego samoświadomości. „Jestem przeklęty, podły i zdegenerowany, ale
całuję skraj szaty osłaniającej mego Boga… Idę drogą diabelską, ale jestem Twoim
synem, Panie, i kocham Ciebie, odczuwam radość, bez której świat by nie istniał”-
powie jeden z szamoczących się ze sobą bohaterów powieści. Wieczne wahania
Mitii między dwiema przepaściami które nosi w sobie. Odrzucenie lub przyjęcie
miłości Boga, odwieczne dylematy ludzkości konfrontującej się z mocą Ewangelii.
Jakże cudowna i porywająca ducha jest postać Aloszy z Braci Karamazow- człowieka dziecięcej, prostodusznej wiary i
miłości; zdumiewający los człowieka opromienionego blaskiem świętości. Duchowe przesłanie Dostojewskiego nie utraciło nic ze swojej aktualności. Proklamuje on ewangeliczną nadzieję w
której człowiek staje się na nowo umiłowanym dzieckiem Boga. Świat choć
najbardziej grzeszny, wątpiący i przygnieciony obecnością zła, może otworzyć się
na duchowe odrodzenie. Pisarz, powie Evdokimov „rzuca w świat ową sól, o której
mówi Ewangelia i bez której wszystko byłoby bez smaku; pobudza Piękno, bez
którego nie powstałoby nic na tej ziemi. Jego wiara wprowadza Boga w duszę tak,
że zapuszcza w niej korzenie jak krzak gorejący. Dostojewski całe swoje życie
namiętnie rozszyfrowywał człowieka i w końcu odczytał w nim Imię Chrystusa.” Jego
dzieła przekonują mnie, że literatura może być profetyczna i teologiczna,
opowiadająca o człowieku szukającym w pocie czoła i rozterkach, tej drugiej- intrygującej strony świata w
Tym, który jest ostateczną odpowiedzią i sensem świata.