czwartek, 1 września 2022
Na początku września wszystko wrze od nadmiaru aktywności. Rzeczywistość pęcznieje od pośpiesznego powrotu z wakacji i rozpoczęcia nauki w szkołach. „Oddech dzieci śpieszących do szkoły podtrzymuje świat”- powie mądrość Talmudu. Młodzież i dzieci wybudzają się w dwumiesięcznego lenistwa i zasiadają na powrót w ławkach, aby zdobywać mądrość. Dla wielu to stresujący moment i konieczność adaptacji do nowej sytuacji oraz towarzyszących jej wyzwań. Pomimo zręcznego warsztatu i licznych narzędzi również nauczyciele rozmyślają o nowych strategiach i uatrakcyjnianiu przekazywanej wiedzy. Kontakt z młodymi ludźmi nie może być przeżarty przez rutynę, nonszalancję intelektualną, czy fałszywie pojmowany autorytet. Być przyjacielem i mądrym przewodnikiem po ścieżkach mądrości to nie lada wyzwanie dla przyprószonych przewidywalnością i schematycznością belfrów. Mówić tak aby nie tyle być słyszanym, co usłyszanym. Wiedza która nie powoduje umysłowego fermentu jest jedynie płochym uśmiercaniem czasu i wyrazem bylejakości doskonale odczuwalnej przez tych którzy stają się jej adresatami. Szeroko otwarte oczy i usta rozwarte w potencjalności zapytania to najdoskonalszy sprawdzian, że mądrość zaczyna kiełkować w glebie umysłu. Również pierwszego września z inicjatywy Patriarchy Bartłomieja od wielu już lat obchodzone jest Święto Stworzenia. Tradycyjnie Kościół modli się o to, aby ludzkość została zachowana od klęsk żywiołowych i jednocześnie była głęboko przeniknięta świadomością i wrażliwością wobec tematu ekologii. To nawoływanie do odkrycia współodpowiedzialności za świat natury, który poddany jest niejednokrotnie dewastacji ze strony człowieka. Najmniejsze źdźbło trawy, gleba, drzewa i wszystko, co przenika drżenie życia, aby było postrzegane w kategoriach trzeźwej, racjonalnej i odpowiedzialnej postawy. Miłości do świata który jest człowiekowi powierzony. Dostrzec tchnienie życia które przenika całe stworzenie i pozwala „żyć w stanie szczęśliwości paschalnej.” Ochrona środowiska to zdecydowanie zbyt mało. Za nią musi pójść trzeźwa i pełna rozwagi medytacja- teologia materii i dalekosiężna refleksja mówiąca o tym, że nasza planeta ma w sobie pierwociny utraconego Raju, który co zatrważające, przeniknięty jest cierpieniem. Dalekowzroczna czułość i pokora dla ziemi po której się stąpa, oraz nieba które próbuje sforsować ludzki wzrok w akcie naukowej ciekawości. „Nastawienie współczesnej cywilizacji na ekspansję, eksploatację i podbój przyrody przynosi smutne żniwo zniszczenia i zagłady życia. Postęp staje się narzędziem śmierci. Jakże daleko jesteśmy od szacunku dla przyrody jako stworzenia Bożego”- pytał W. Hryniewicz. W tej jakże delikatnej materii chrześcijanie powinni mówić jednym głosem, stając się wielkim krzykiem opamiętania i przeszytego na wskroś sumienia. „Oświecony już tu na ziemi, człowiek staje się cudem. Z siłami niebieskimi uczestniczy w nieustannym śpiewie; pozostając na ziemi, niczym anioł prowadzi do Boga całe stworzenie”(św. Grzegorz Palamas). To wraz z przyrodą każdego dnia wypowiadamy Bogu nasz poemat uwielbienia i nasze sakramentalne fiat. W szumie wiatru i bryzie deszczu, w śpiewie ptaków i owadów- wybrzmiewa wielka symfonia piękna przebijającego się przez industrialny hałas miast. Zbyt łatwo zapominamy, że ocalenie jako wielka obietnica Boga, nie jest skierowana tylko do człowieka, lecz do wszystkiego, co przeniknięte jest pierwiastkiem życia. „Ziemia jak- pisał J. Danielou- jest ośrodkiem teologicznym wszechświata i miejscem decydującego wydarzenia.” Każda najmniejsza drobina świata jest dziełem największego Artysty i stanowi nieodzowną część kosmicznej liturgii, wzdychającej za muśnięciem Ducha który ją zapłodni, przebudzi w istnieniu i przeobrazi. Być może trzeba przyjąć postawę oranta i wyśpiewać jak święty Ambroży zmartwychwstanie Chrystusa jako początek zmartwychwstania całego kosmosu: „Zmartwychwstał w Nim świat. Zmartwychwstało w Nim niebo. Zmartwychwstała w Nim ziemia. Będzie bowiem nowe niebo i ziemia nowa.”