poniedziałek, 24 października 2022

 

Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ? (Ap 7,13).  W niedzielne popołudnie, nie było miejsca aby spokojne zaparkować samochód w bliskości zamieszkania. To znak, że zbliżają się listopadowe dni. Pierzyna zalegających liści zostaje odsłonięta tak, aby mogły wyłonić się poszukiwane, rozpoznane i zapomniane mogiły. Rozbłyska łuna światła. Cmentarz nieopodal naszego domu stał się miejsce gwarnym, uczęszczanym, pozbawionym ujmującej ciszy i wydeptanym przez tych których pamięć o zmarłych jest codzienna, jak również i tych których obecność jest wyrazem jednorocznej troski o przodkach. W gruncie rzeczy to nie ma większego znaczenia. Istotną sprawą jest obecność która orientuje człowieka naprzeciw przemijania i śmierci. „Subtelna sztuka rozpoznawania chwili, w której to, co przeżyte, ma się już za sobą, to znaczy: będzie się bliżej ukochanych istot zmarłych niż żyjących”- rozmyślał Thibon. Uświadomienie sobie faktu, że kiedyś każdy z nas zostanie wydarty temu światu i przesadzony gdzie indziej, może być źródłem niepokoju lub przyszywającego duszę szczęścia. Byłbym naiwnym realistą, gdybym wierzył do końca że tak jest. Nasz świat jest uparcie schizofreniczny w stosunku do życia znajdującego kres w śmierci. Ona jest intruzem ! Nie myślimy już w kategoriach przemijalności, ulotności i temporalności. Wszystko jest tak absolutnie skupione na tym, co dzisiejsze- wolne od przygniatającego balastu przechodzenia na drugi brzeg. Jakiej trzeba delikatności i otwartych oczu duszy, aby powiedzieć za Simone Weil: „Żyć potrafimy wyłącznie w czasie; myśleć potrafimy wyłącznie w wieczności.” W tych słowach zawiera się Ewangelia tęsknoty za światem który nie ma żadnej analogii z tym, co widzą nasze zmysły; co podpowiada nam otępiały lękiem rozum. Poszukujemy naoczności, a zarazem chowamy się przed nią, jak małe dziecko wystraszone od nadmiaru niewiadomych. Myśleć o wieczności. Postrzegać świat podłóg wieczności ! W egzystencji obywającej się bez tajemnic, wiara wydaje się niezawodną przewodniczką po bezbrzeżnych plażach eschatologii. „Co trzeba ludziom powiedzieć ?”- pytał Saint-Exupéry na kilka godzin przed startem w swój ostatni już lot. Być może to, iż za horyzontem naszego niedowierzania i obaw jest życie którego jesteśmy częścią.