poniedziałek, 17 października 2022

 

Wiara chrześcijańska zakłada teologię historii. Mówi bowiem o planie który powziął Bóg, aby ostatecznie spotkać człowieka i go zbawić. „Prawdziwa historia ludzkości jest historią zbawienia. Wypełnienie bożego planu (oikonomia) pociąga za sobą całą Bożą pedagogikę, stopniową edukacje ludzkości, która krok za krokiem staje się zdolna do przyjęcia pełnego objawienia oraz daru Ducha”- pisał H.I. Marrou. Również Bruno Schulz w opowiadaniu Jesień, napisał: „Dom człowieka staje się, jak stajenka betlejemska, jądrem, dookoła którego  zagęszczają przestwór wszystkie demony, wszystkie duchy górnych i dolnych sfer.” W kontekście dziejącej się na naszych oczach historii, wielu stawia sobie pytanie o jutro, postrzegając lawinę wydarzeń na sposób apokaliptyczny. Czy można odkupić gwałty na dzieciach i kobietach ? Zbiorowe egzekucje na cywilach ? Stępiałe spojrzenie kata nad bezbronną ofiarą ? Takie pytania mimowolnie przetaczając się przez umysł i stawiają na powrót Boga wobec milczenia podszytego bólem w którego centrum jest Krzyż „punkt szczytowy dialogu pomiędzy Bogiem a człowiekiem.” W syryjskim kodeksie Rabbula z VI wieku Chrystus wisi na krzyżu w długiej tunice niczym król, z otwartymi oczyma. Słońce i księżyc wskazują, że Jego królestwo nie zna zachodu. Tylko Jego miłość wykracza poza logię buntu, pogardy i negacji życia. Boimy się, ponieważ niepewność ma nie jedno imię. Nie chodzi tu o możliwość z globalnej zagłady z wielkim i paraliżującym wyobraźnię nuklearnym grzybem. Trzeźwość myślenia i racjonalny osąd sytuacji każe dostrzegać erozję naszego świata na wielu planach które się wzajemnie przenikają, stając się przyczyną upadku humanistycznych wartości. Piekło zaczyna się od ludzkich myśli- krępujących, uwierających i ogłupiających innych- a kończy się na tych, którzy posiadając odbezpieczony karabin stają się rzekomymi włodarzami świata. W poronionych i wyzbytych z miłości umysłach rodzi się chęć zainfekowania rzeczywistości strachem. To nadmiar wolności prowadzi do buntu i zniszczenia, bratobójczej machiny która rozpędzona ideologicznie, karmi się własnymi dziećmi- niczym krwiożerczy Saturn Goi. Nie od dzisiaj stoimy na skraju jutra. „Piekło to wszyscy znamy naprawdę- to nowoczesny świat zrywający z Bogiem i zbudowany na odrzuceniu Boga. O ile ludzie tracący nadzieję i wiarę pogrążają się w otchłanie szatańskie, o tyle Ewangelia wzywa wierzących, by przenosili góry. Możliwe, że wezwanie to oznacza przenoszenie piekielnej góry nowoczesnego świata, wydobycie jej z nicości i przeniesienie jej ku  jaśniejącej istocie Pięćdziesiątnicy- Paruzji. Człowiek czujny i wrażliwy na istnienie świata doświadcza bezpośredniej obecności piekła…”(P. Evdokimov). Chrześcijanie są wezwani aby piekło narastającego lęku przenikać otuchą nadziei. Ich męstwo nie wyraża się w naiwnie przezywanej eschatologii, lecz zaczynie miłości, pozwalającemu zagubionemu światu dostrzegać ślad wieczności. Świadkowie Baranka potrafią postawić stopy na otchłanią śmierci, dostrzegając tym samym piękno i nowość Ósmego Dnia.