niedziela, 18 czerwca 2023

 

Był wśród faryzeuszów pewien człowiek, imieniem Nikodem, dostojnik żydowski. Ten przyszedł do Jezusa nocą i powiedział Mu: „Rabbi, wiemy, że od Boga przyszedłeś jako nauczyciel. Nikt bowiem nie mógłby czynić takich znaków, jakie Ty czynisz, gdyby Bóg nie był z nim”. W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego”(J 3, 3).

Wydarzenie nikodemowej nocy, spowija trudne do opisania słowami misterium spotkania, którego mroczność i nasycenie lękiem, rozprasza dialog z Chrystusem. Kamieniem filozoficznym jest dotykalność Obecności ! Osłona nocy to scenografia na którą nakłada się dramaturgia wnętrza człowieka- zbawcze pulsowanie słów, pozwalające się narodzić istocie wolnej- opromienionej blaskiem wiary. „Poryw duszy ku Bogu nierozerwalnie wiąże się z zejściem w głąb siebie”(R. Girard). To zdumiewające wahanie na progu blasku. Ciszę przenika szept Boga i przyśpiesza puls stworzenia otwierającego się na komunię. Tu po raz pierwszy mamy wyłożony czytelny zarys nauki Mistrza z Nazaretu, wyrażony w słowach: „Narodzić się powtórnie” – więcej, narodzić się z Ducha „Podmuchu wiatru” – rozmiatającego „człowieka gliny” ku ekspresji przemienienia i scalenia istoty obdarowania. Z tej intymności spotkania wyłania się coś o wiele większego, naznaczonego w przyszłości „uderzeniem gwałtownego wiatru” i napełnieniem Życiem. Komentuje ten fragment w swojej homilii Chromacjusz z Akwilei: „A więc cielesne narodzenie pochodzi od człowieka, duchowe narodzenie od Boga. Pierwsze przeto od człowieka, drugie od Boga, tamto rodzi dla świata, to zaś dla Boga rodzi. Tamto wydaje płód ziemi, to przynosi do nieba. Tamto zaczyna życie czasowe, to zaś wieczne. Wreszcie pierwsze wydaje dzieci ludzkie, drugie czyni dziećmi Bożymi.” Jezus tłumaczy swoją Ewangelię w długim monologu, jakby chciał podać kwintesencję tego, co najważniejsze i ostatecznie zbawcze. Dostojewski w Idiocie słowami prostej kobiety, wyraża prostoduszny zachwyt człowieka wiary: „cała istota chrześcijaństwa, czyli całe pojęcie o Bogu jako naszym Ojcu i o radości, jaką Bogu sprawia człowiek, podobnie jak Ojcu sprawia radość narodzone dziecko.” Prawda rozbłyska wtedy, kiedy człowiek w wolności ją przyjmuje i zaczyna za nią bezwarunkowo podążać. Następuje rozwarcie bram duszy i przez niewidzialną pępowinę zaczyna płynąć pokarm nieśmiertelnego nasycenia. „Znajdź drzwi do swego serca, a zobaczysz, że są to drzwi do Królestwa Bożego” (św. Jan Chryzostom). Nikodem ugina się pod naporem tchnienia, a jego ręce przyjmą ze szczytu Golgoty, ukrzyżowane ciało Boga, a następnie umysł i serce, pozwoli obdarować się wieścią o Tym, który prawdziwie zmartwychwstał i Jest. Grób wytrysnął iluminacją, a szczelina kamienna urwiska stała się sadzawką oświeconych. „Krzyż wznosi się na progu vita nova, a woda chrztu czerpie sakramentalną wartość krwi Chrystusa”(P. Evdokimov). Najstarsza tradycja Kościoła, przechowująca pamięć o Nikodemie, zwiąże go z osobą apostoła Piotra od którego przyjmie chrzest i następnie potwierdzi swoją wiarę męczeństwem. „Ciało musi zatem przejść przez oczyszczającą próbę wody, przez kąpiel oczyszczającą, zanurzyć się w tej wodzie, i zginąć w niej, umrzeć w sposób symbolicznie dosłowny, a potem wynurzając się z niej, zmartwychwstać… i dopiero wtedy wypełnione jest Panem o podwójnym obliczu Ducha i Wiatru, podniosłym Bytem, Prawdą, Życiem”- pisał R. Brandstaetter. Twarz Nikodema, nie jest już spowita łuną strachu, lecz światłem łaski; przebóstwieniem synów świtu.