Ja,
Jan, znów usłyszałem głos z nieba, jak zwracał się do mnie w słowach: «Idź, weź
księgę otwartą w ręce anioła stojącego na morzu i na ziemi!» Poszedłem więc do
anioła, mówiąc mu, by dał mi książeczkę. I rzecze mi: «Weź i połknij ją, a
napełni wnętrzności twe goryczą, lecz w ustach twych będzie słodka jak miód». I
wziąłem książeczkę z ręki anioła, i połknąłem ją, a w ustach moich stała się
słodka jak miód, gdy zaś ją spożyłem, goryczą napełniły się moje wnętrzności. I
mówią mi: «Trzeba ci znów prorokować o ludach, narodach, językach i o wielu
królach».
W apokaliptycznej wizji przyszłości,
proroctwo zostaje poprzedzone momentem „spożywania Księgi”, „konsumowania Słowa”.
Tej czynności towarzyszy szereg przeciwstawnych odczuć- słodycz i gorzkość.
Poczucie triumfu Oblubienicy Kościoła i droga oczyszczającego cierpienia.
Podobną czynność spożywania tekstu, odnajdujemy również na kartach Starego
Testamentu. Prorok Ezechiel słyszy dziwne polecenie: „Otwórz usta swoje i
zjedz, co ci podam. Popatrzyłem, a oto wyciągnięta była w moim kierunku ręka, w
której był zwój księgi… A On rzekł do mnie: Synu człowieczy, zjedz to, co masz
przed sobą. Zjedz ten zwój i idź przemawiać do Izraelitów”(Ez 2,8- 3,3)..
Podobne doświadczenie miał również Jeremiasz: „Ilekroć otrzymywałem Twoje
słowa, chłonąłem je, a Twoje słowo stawało się dla mnie rozkoszą i radością
mego serca. Bo imię Twoje zostało wezwane nade mną, Panie, Boże Zastępów !” (Jr
15,16). Mamy do czynienia z niezwykle wymowną czynnością, do której przynagla
człowieka Bóg. „Człowiek jest tym, co je”- mówił niemiecki materialista
Feuerbach. Nie przewidział tylko jednego, iż Bóg posłuży się pokarmem aby
przeobrazić życie człowieka…, nasycić duszę, zmienić wektor myślenia i
działania. Chrześcijaństwo zrodziło się w mocy przepowiadanego Słowa. W sercu
Kościoła- w centrum jego jestestwa, zostało położona Księga. Nowy Testament
wraz z ostatnią księgą Objawienia Janowego świadczy, że eschatologiczne magnalia Dei zostały w Chrystusie
dokonane. Moc i miłość Boga uwiarygodniają się w całej pełni przez głoszenie
Ewangelii- Dobrej Nowiny. Człowiek wiary stanął naprzeciw największej-
uobecnionej Mądrości. Oddaje to w swojej dramaturgii bizantyjska liturgia
słowa, kiedy kapłan wychodzi z sanktuarium i unosząc Ewangelię, intonuje donośnie: „Oto Mądrość”, które jest
pozdrowieniem Logosu- prawdziwej obecności Chrystusa zamieszkałej w sercach
wierzących. Stąd odnowienie wszystkich rzeczy dokonuje się w Nim- wypowiedzianym
odwieczne przez usta Ojca. Dobrze to uchwycił św. Ireneusz z Lyonu: „Jako, że
Chrystus jest Słowem Boga wszechmogącego, którego obecność niewidzialna jest w
nas i napełnia świat cały, przeto wywiera On nadal swój wpływ na świat w całej
jego długości, szerokości, wysokości i głębokości. Albowiem przez Słowo Boga
wszystko jest pod wpływem zamiaru odkupienia…”
Kiedy człowiek z wiarą słucha- więcej, karmi się Słowem, wtedy nie
pozostaje bierny, reaguje natychmiast- z entuzjazmem i w zachwycie. Nie chodzi
to element intelektualny, który jest skądinąd ważny- ale bardziej o duchowy
proces dokonujący się we wnętrzu. Pamiętam jak na jednym z pierwszych spotkań
młodych w Lednicy odbywało się nabożeństwo spożywania Bożego Słowa. Zrobiło to
na mnie tak silne wrażenie, iż pozostało w mojej pamięci do dnia dzisiejszego.
Wniesiono ogromną Księgę Pisma Świętego z bodajże ręcznie wypisanym tekstem, a
międzyczasie rozdawano młodzieży pierniki wyobrażające księgę, które spożywano.
Temu karmieniu tłumów słowem towarzyszyło słowo przesłania: „Przyjmij słowo
Chrystusa, zaufaj Mu i podejmij swą życiową misję. Ludzie nowego wieku oczekują
twojego świadectwa…” Mały ułamek ugryzionego piernika trzymałem jeszcze długi
czas na pamiątkę, przypominając sobie o tym, do czego zostałem powołany i
posłany. Ile jest w tym nieprawdopodobnego ładunku duchowego. Człowiek nie może
żyć bez pokarmu- tego materialnego i duchowego. W Eucharystii, jak również w
zaciszu naszego domu otwieramy Biblię i karmimy się słowem. To w liturgii-
pisał Floreński- człowiek staje się logikos
w pełnym znaczeniu tego słowa. Człowiek wyraża się przez słowo, które jest
środkiem komunikowania się. „Bóg zstępuje do nas przez Logos- Boże Słowo- a
człowiek za pośrednictwem ludzkiego słowa wznosi się do Boga”.