Jezus zapytany przez faryzeuszów, kiedy
przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział im: «Królestwo Boże nie przyjdzie w
sposób dostrzegalny; i nie powiedzą: „Oto tu jest” albo: „Tam”. Oto bowiem
królestwo Boże pośród was jest» Do uczniów zaś rzekł: «Przyjdzie czas, kiedy
zapragniecie ujrzeć choćby jeden z dni Syna Człowieczego, a nie zobaczycie.
Powiedzą wam: „Oto tam” lub: „Oto tu”. Nie chodźcie tam i nie biegnijcie za
nimi. Bo jak błyskawica, gdy zabłyśnie, jaśnieje od jednego krańca widnokręgu
aż do drugiego, tak będzie z Synem Człowieczym w dniu Jego. Wpierw jednak musi
wiele wycierpieć i być odrzuconym przez to pokolenie».
Tajemnica przyszłości
pozostaje w kręgu niełatwych pytań, mocno przytwierdzonych do jedynego pewnego
punktu zaczepienia jakim jest zapewnienie Chrystusa. Nadejście Królestwa
Bożego, nie można zrozumieć empirycznie zaprzęgając cały wachlarz naukowych
narzędzi czy precyzyjnych obserwacji. Tylko wiara i nadzieja umożliwia nie
wprost, ale częściowe zrozumienie i przygotowanie się na to wydarzenie. Powtórne
przyjście Chrystusa naznaczone emanacją światła, będzie nade wszystko
wydarzeniem metahistorycznym i transcendentnym. „Głosimy przyjście Chrystusa-
nie pierwsze tylko, lecz drugie, od pierwszego wiele wspanialsze. Pierwsze
stanowiło obraz cierpliwości, drugie przyniesie diadem Bożego Królestwa… Pan
zwinie niebo, ale nie po to, by je mniszyć, lecz piękniejszym uczynić” (Cyryl
Jerozolimski). Jakie to trudne do wyrażenia słowami; ludzki język jest nazbyt
ograniczony, aby opisać ten dopełniający wszystko akt Boga. „Życie obecne jest
drogą do życia w przyszłym świecie, królestwo łaski przechodzi w królestwo
chwały- pisał S. Bułgakow- Przemija postać tego świata, dążąc do swego
spełnienia. Całą świadomość chrześcijanina określa eschatologizm, który chociaż
nie deprecjonuje życia doczesnego, to jednak nadaje mu nowy sens”. Tak naprawdę
od początku chrześcijaństwa w jego warstwie historycznej i egzystencjalnej
wszystko było przeniknięte pulsowaniem wieczności. Bliski koniec świata i
nastanie nowej rzeczywistości było proklamowane w życiu chrześcijan i
oznajmiane językiem liturgii. „Przyjdź, Panie Jezu ! Zaiste przyjdę niebawem”
(Ap 22,20). Biblia nie odsłania przyszłości jak czynią to manipulujący ludzką niewiedzą
jasnowidze. Wszystko to, o czym słyszymy jest nacechowane postawą nadziei,
wyczekiwania i podniosłej chwili. „Tylko siła wiary i nadziei zdolna jest
przeczuć piękno ostatecznej przyszłości świata w Bogu. Już doczesność tego
świata jest splotem wielu tajemnic”. Wielość nawarstwionych drobiazgów zwiastuje
nam wiosnę nadchodzącego dnia łaski, kiedy to Chrystus powróci spowity blaskiem
chwały, aby sądzić żywych, jak i umarłych. "Perspektywa eschatyczna jest ciągłym światłem naszego życia. Bóg nie pośle nas do piekła za to, że jesteśmy grzesznikami i dopuściliśmy się grzesznych występków, ani też nie skieruje nas do raju z powodu dobrych uczynków, albowiem zdecyduje o tym nasza wypływająca z miłości wiara. Będzie nas sądził, czy też raczej my sami będziemy się sądzić, według naszej odpowiedzi na miłość: miłość, która wychodzi nam na spotkanie, jaśnieje i przebija się do końca, którym jest sam Bóg" (św. Marek Asceta). Nadejście Pana, będzie nie tylko
najważniejszym akordem historii, ale nade wszystko zostaną otwarte na oścież
bramy prowadzące do wiecznego przebywania z Nim na wieki. Ojcowie Kościoła w
swoich pismach wielokrotnie wskazują nad podniosłość tej chwili, ich zdaniem
wybrani zostaną uznanych za godnych oglądania Boga „twarzą w twarz”. Oglądanie
twarzą w twarz stanie się komunią z Chrystusem, w której każdy odnajdzie swoją
pełnię, znając Boga osobiście i osobiście będąc znanym i kochanym przez Niego. Ludzie rozkwitną
jak kwiaty w krainie światła ciesząc się wzajemną przyjaźnią i przyjaźnią z
Bogiem. Zapanuje spokój i bezkresna radość w której upływ czasu „rozpuści się”
w wiecznym „teraz” Tego, który jest Alfą i Omegą. Kiedy pierwsze rzeczy
przeminą nastanie Królestwo Miłości i Pokoju.