J 5, 33-36
Ja mam świadectwo większe
od Janowego. Są to dzieła, które ojciec dał Mi do wypełnienia; dzieła, które
czynię, świadczą o Mnie, że ojciec Mnie posłał».
Chrystus wszystko czyni w relacji do
Ojca i ze względu na Ojca. Objawia Oblicze Boga odsłaniając je przez szereg
aktów przywracających równowagę w życiu napotkanych ludzi. Tam gdzie pojawia
się Mistrz z Nazaretu, tam udręczeni, przygniecieni ciężarem życia odczuwają
jak ciężar świata spada im z serca. To działanie zbawia- wyzwala z krępujących
duszę i ciało determinant które demontują egzystencję i wysysają życie. Relacja
Jezusa do Ojca jest szczególna i bezpośrednia, tak jak szczególna jest do
każdego człowieka. Syn Człowieczy wchodzi w świat urzeczywistniając Bożą
wszechmoc i przekonując, iż Bóg nigdy o człowieku nie zapomniał. Działanie
Jezusa jest pełne nieoczekiwanych zwrotów akcji, momentów naznaczonych
kondensacją miłości i afirmacją człowieka. W Jezusie urzeczywistnia się miłość,
wolność, pokój…, to wszystko za czym człowiek podświadomie tęskni, a co wydaje
się tak odległe. „Zbawienie to dzieło Boga w Chrystusie, powinniśmy widzieć Chrystusa
w Jego służbie jako przedstawiciela Boga… Musimy postrzegać zbawcze dzieło
Chrystusa jak jedność: narodzenie, życie, cuda, śmierć, zmartwychwstanie,
wniebowstąpienie- wszystkie razem stanowią pojedyncze i niepodzielne dzieło”(K.
Ware). To wszystko, co przeplata te wydarzenia, to pełne miłosierdzia
spojrzenia i dotknięcia Boga podnoszące ludzkość z barłogu duchowego obumarcia.
On jest „kimś, w kim nie tylko spełnia się ludzki geniusz czy ludzki heroizm,
ale kimś, w kim prześwituje Bóg. Można powiedzieć, że w rozdartym ciele
ukrzyżowanego Jezusa widzimy, kim jest Bóg- kimś, kto wydał siebie za nas aż po
krzyż” (Benedykt XVI). Rzeczywistością, która staje namacalnym znakiem
rozdawnictwa miłości jest Eucharystia. Miłość- dzieło Ojca które dokonuje się
przez Syna w Duchu Świętym. Adwent nie jest sentymentalnym i pełnym
ckliwości oczekiwaniem na Święta. Adwent to umiejętność rozpoznawania Boga
który zamknięty w materii świata wchodzi w nas i sprawia w nas miłość. W każdej
liturgii następuje Jego przyjście, zostaje nam dane serce Baranka, równie
bezbronnego, jak wtedy kiedy poczęła Go Maryja w betlejemską noc i kiedy
odczuwał trwogę konania. Święty Efrem Syryjczyk określa Chrystusa „Potężnym,
który przywdział bezbronność”. Jego wielkość wyraża się w najgłębszym uniżeniu i
samoofiarowaniu człowiekowi. Jak pisał Barth: „Bóg chrześcijaństwa jest
wystarczająco wielki, by być pokornym”. Tylko w taki sposób realizuje wolę Ojca
i miłość Wspólnoty- odprysk pocałunku Trójcy.