Łk 2, 29-35
«Teraz,
o Władco, pozwalasz odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje
oczy ujrzały Twoje zbawienie, które przygotowałeś wobec wszystkich narodów:
światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela». A Jego ojciec i
Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił ich i rzekł do
Maryi, Matki Jego: «Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w
Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą – a Twoją duszę miecz
przeniknie – aby na jaw wyszły zamysły serc wielu».
W pełnym wdzięczności wyznaniu wiary
starca Symeona chrześcijaństwo odkrywa radość z bliskości Bogoczłowieka- „Światłości
świata”. Na chrześcijańskim Wschodzie epizod ofiarowania Chrystusa jest nazwany
„Spotkaniem”, ponieważ Dziecię łączy w swojej Osobie Stary i Nowy Testament,
celebruje zrealizowanie obietnicy Mesjasza. Poczciwy Symeon jest świadkiem
uobecnionej tęsknoty „wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na
nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Chrystusa
Pańskiego”. Jego miłosne wypatrywanie Zbawcy urzeczywistniło się w jesieni
życia- napełniając sensem i nadzieją wędrówkę ku Bogu. Pierwsi pasterze ujrzeli
Narodzonego w Betlejem, ale to był impuls chwili, spontaniczne poderwanie i
zaspokojenie ciekawości rozbudzone anielskim nawoływaniem. Jak pisał św.
Ambroży: „Śpieszyli by ujrzeć Słowo. Gdy widzieli ciało Boże, widzieli również
Słowo, to znaczy Syna”. Inaczej ma się z Symeonem, jego rozpoznanie jest
przeniknięte oczekiwaniem i łaską; to doświadczenie światłości otwierające oczy
duszy i przyśpieszające bicie serca. Człowiek uchwycił blask światłości, wziął
w swoje ramiona Przedwiecznego, stanął w pośrodku Szekiny. „Blask Boga widzimy więc obecnie nie bezpośrednio, lecz
poprzez Jego objawienie się w ciele- pisał Odo Casel. To ciało początkowo jest
jak welon, zasłona; jednakże zasłona prowadzi do Świętego Świętych… Ciało
Chrystusa, Jego wcielenie, jest koniecznym przejściem do Ojca. Jego żłobek, Jego
krzyż prowadzą do chwały. Im bardziej
naszą wiarą ogarniamy Jego uniżenie, tym bardziej staje się ono dla nas
przejrzyste i pozwala przez siebie dostrzec Jego chwałę, aż wreszcie nastąpi
pełne odsłonięcie Jego światła, przy czym uniżenie przemieni się w chwałę,
ciało zaś stanie się Słowem, Panem, Duchem.” Bóg położony w dłoniach człowieka
jaśnieje światłem nadchodzącego Królestwa Ojca. Odsłaniają głębię tego
przeżycia liturgiczne kontakiony święta: „Łono dziewicze uświęciłeś zrodzeniem
Twoim i pobłogosławiłeś ręce Symeona jako sługi, a teraz zbawiłeś i nas,
Chryste Boże. Ukróć spory wśród ludzi i umocnij lud Twój, który umiłowałeś,
Jedyny Przyjacielu człowieka”. W Dziecięciu objawia się ogień miłości Trójcy-
Żar rozpalający wnętrzności człowieka i umożliwiający zupełnie inny rodzaj
poznania. To przeżycie łaski oddają pełne zdumienia słowa Pascala: „Ogień. Bóg
Abrahama, Bóg Izaaka, Bóg Jakuba, a nie filozofów i uczonych. Pewność. Pewność.
Uczucie. Radość. Pokój. Bóg Jezusa Chrystusa… Ten tylko Go znajdzie, kto
pójdzie drogą wskazaną w Ewangelii… Jezusa Chrystusa”. Na długo przed Pascalem
Kościół rozpoznawał obecność Pana uobecniającego się przez wiarę w
sakramentalnej obecności. Ofiarowanie które rozpościera się przez wieki i
wypełnia tabernakula, jak również ludzkie serca. Zbliżamy się do Chrystusa
drogami zwykłymi, którymi każdy może do Niego dotrzeć; przez wnikliwą lekturę
Ewangelii, czy podążając tropem sztuki. W ślad za przesłaniem Ewangelii podąża
również ikonografia, próbując zatrzymać to wydarzenie w malarskiej- pełnej
mistagogii wizji. Ikona Spotkania Pańskiego nawiązuje to faktu przyniesienia
Chrystusa w czterdziestym dniu po Narodzeniu do Świątyni Jerozolimskiej przez
Maryję i Józefa. To opowieść teologiczna pełna duchowej wrażliwości i czułego
napięcia emocjonalnego, które spowija wszystkie postaci tego spotkania. Ikona
przedstawia Starca z Dzieciątkiem na rękach. Cała jego postać wyraża jakby
wypełnienie wszystkich ludzkich tęsknot. Całym sobą pochyla się nad Jezusem,
wszystkie linie jego sylwetki skierowane są ku Zbawicielowi, swymi wklęsłymi
konturami tworząc zarys jakby czaszy kielicha, którą wypełnia łaska, zaś ręce
Symeona stają się uformowanym ołtarzem gotowym na największy dar- Wcielonej
Miłości. To wiara w Boga, który wkracza w egzystencję ludzką i objawia się spełniając
dzieła, które spełnić może tylko On sam. To odnowienie i oświecenie dotyczy
każdego z nas, cały splot ludzkich pokoleń. Wyrażają to słowa Ireneusza z
Lyonu: „Odnowił w sobie długi szereg ludzi i dał nam zbawienie jakby
mieszcząc swoim ciele”. Niech nam
wystarczy wyznanie Brata Rogera Schutza: „Trwając przy Bogu, możemy już odtąd
wszystko widzieć w świetle Chrystusa. W tym właśnie świetle spojrzymy na
wszystkich ludzi, widząc, że w każdym człowieku, nawet w tym, który nie zna
Chrystusa, jaśnieje odbicie obrazu Stwórcy”.