Ps 25
Dobry jest Pan i łaskawy,
dlatego wskazuje drogę grzesznikom.
Pomaga pokornym czynić dobrze,
uczy ubogich dróg swoich.
dlatego wskazuje drogę grzesznikom.
Pomaga pokornym czynić dobrze,
uczy ubogich dróg swoich.
Jesteśmy już w bliskości
kontemplacji tajemnicy Wcielenia. Na zewnątrz wszystko jest gotowe: wysprzątane
mieszkania, przyozdobione domy, choinki mieniące się kolorowym lampkami i
wyszukanymi w swoich formach dekoracjami. Zapachy świątecznych potraw z oddali
nęcą powonienie i zapowiadają obfitość doznań. Jemioła zdobi odrzwia, a zapach
cynamonu i miodu przypomina o słodyczy i temperaturze dobra które zacieśnia
międzyludzkie relacje. W wielu domach przez cały adwent żyje się skromniej, rozważniej-
narzucając sobie dyscyplinę finansową, tak aby święta były okraszone splendorem
i wszystkim w nadmiarze. Ta zewnętrzna otoczka połączona z ckliwą
sentymentalnością odziedziczoną po swoich przodkach, jest wyrazem ciągłości
tradycji która zmieszana z nabożnym- religijnym przesłaniem w jakiś sposób
czyni ten czas innym- wyjątkowym. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, aby
nie zatracić istoty tego świętowania. Każde Boże Narodzenie jest rodzinną
celebracją życia i miłości która przyobleczona zstępuje w nasze życie, wraz z
niewinnym Dziecięciem. Wszystkie dziedziny życia: kultura i sztuka, teologia,
poezja, czy film- opowiadają o najważniejszej sprawie: Bóg stał się człowiekiem
! Nie są to narodziny wyjątkowego, inteligentnego, czy spełniającego oczekiwania
wszystkich dziecka. Choć dziecko to jest wyjątkowe i streszcza w sobie mądrość,
do której każdy mozolnie dorasta. To nade wszystko narodziny Boga-Człowieka. „Z
miłości do swego ludu Bóg zstąpił z nieba, na ziemi znalazł sobie najniższe
miejsce, swą nieskończoność zamknął w maleńkiej przestrzeni tego świata, w
ubóstwie i pokorze odrzucił blask swojej chwały, ludziom służył jako niewolnik,
a wreszcie stał się uczestnikiem najgłębszego cierpienia swojego ludu…” (Ch.
Schonborn). Rozbił swój namiot w sercu świata, aby być rozpoznanym jako samo
ofiarująca się Miłość. Paradoksalnie w Jego narodzeniu miesza się ze sobą
radość i smutek, przenikanie życia i światłości oraz cień śmierci- obecny w
człowieczym nieprzyjęciu Boga i prześladowaniu. Bóg porzucony przez człowieka,
to tak silne przesłanie Ewangelii, że poruszony tym św. Franciszek wybiegł na
ulice i krzyczał: „Miłość nie jest kochana !” Te napięcia wyraża sztuka
chrześcijańska od samych początków opowiadania obrazem, rzeźbą czy
architekturą. Posłużę się jednym ze znanych przykładów wczesnochrześcijańskiego
opracowania tematu Narodzenia Pańskiego, na zachowanym sarkofagu rzymskiego
wodza Stylichona z IV wieku. Zachował się jako podstawa pulpitu ambony w
bazylice św. Ambrożego w Mediolanie. Na frontonie możemy dostrzec prostą i
czytelną w swoim przekazie scenę. Dzieciątko zawinięte w opaski lub całuny,
leży w żłobie które przypomina z jednej strony łóżeczko a z drugiej nasuwa
skojarzenie z ołtarzem lub katafalkiem pogrzebowym. Znamy ten motyw z późniejszej
ikonografii bizantyjskiej czy ruskiej. Opaski symbolicznie zapowiadają, że
narodzenie jest równocześnie wejściem w wymiar śmierci. Wcielenie zakłada
Odkupienie. Stwórca stał się stworzeniem, aby przez miłość do zranionej
grzechem ludzkości przejść przez ramiona śmierci. „Chrystus uwalnia jednych
spod jarzma prawa, innych od kultu idoli. Obecność obu zwierząt przy żłóbku
wskazuje na uniwersalizm zbawienia przyniesionego przez Chrystusa. Ten, który
rodzi się w Betlejem (nazwa oznacza „Dom chleba”), leży w żłóbku jak „chleb
życia” na ołtarzu, dostępny dla wszystkich” (J. Naumowicz). W tej plastycznej
scenie odkrywamy recepcję tekstów apokryficznych, tak mocno kształtujących język
wizualnej katechezy. Możemy to odnaleźć w apokryficznym tekście „Pseudo-Mateusza”:
„Trzeciego zaś dnia po narodzeniu Panna Maryja wyszła z groty i udała się do
stajni. Tam złożyła dzieciątko w żłobie, a wół i osioł oddali mu pokłon. I
wypełniło się to, co zostało powiedziane przez proroka Izajasza: „Poznał wół
Pana swego i osioł żłób Pana swego”. Zwierzęta otoczyły dzieciątko i wielbiły
je nieustannie. Wtedy wypełniły się słowa Habakuka proroka: „Objawisz się
pośrodku zwierząt”. A Epigram Agatiasza Scholastyka będzie zawierał następującą
treść: „Niebem jest żłóbek, nad niebo czymś większym, bo dziecię to czyni go
niebem największym”. Doskonale zdajemy sobie sprawę, iż język symboli i metafor
odsłania coś zgoła największego- Cud zstąpienia Boga- jak powie prolog
Ewangelii Jana: „W Nim było życie”. Bóg rozpoznany i przyjęty przez każdego z
nas. To największe pragnienie i życzenie zarazem. Kończę głębokimi w swoim
przesłaniu słowami Kabasilasa: „Za całe dobro, jakie nam wyświadcza, Bóg nie
domaga się od nas niczego poza naszą miłością. W zamian za naszą miłość daruje
nam wszelki nasz dług”.