Łk 12, 8-12
Jezus powiedział do
swoich uczniów: «Kto się przyzna do Mnie wobec ludzi, przyzna się i Syn
Człowieczy do niego wobec aniołów Bożych; a kto się Mnie wyprze wobec ludzi,
tego wyprę się i Ja wobec aniołów Bożych....
Dać świadectwo wiary ! To nieustanne
pragnienie Kościoła, aby mieć odwagę wybrać Chrystusa i przepowiadać Ewangelię.
Ojcowie Kościoła upominali wiernych, żeby „przez daremne wyobrażenia ani trochę
nie skazili pamięci o cudach Bożych.” Przez tyle wieków historii chrześcijanie przypominali,
że Bóg, który stał się człowiekiem jest obecny w każdym człowieku. Wiara w
Chrystusa, w tajemnicę Jego życia, śmierci i zmartwychwstania jest fundamentem
chrześcijańskiego bycia w sercu świata. To wyznanie heroldowie prawdy pieczętowali
niejednokrotnie własnym życiem. Świadectwo życia jak mawiał Ricoeur, zawsze
pozostawia jakąś przestrzeń do interpretacji- głębszej refleksji w „przypadkowo”
spotkanym przez nas człowieku. W każdym człowieku istnieje taka przestrzeń
oczekiwania na bycie wypełnionym Bogiem. Dzisiejszemu światu potrzeba
transparentnych ludzi, przez których będzie możliwe zobaczenie przemienionego
oblicza Chrystusa. Nie wystarczą już słowa- choćby najpiękniejsze, potrzebny
jest człowiek z całym bagażem doświadczeń i drobnych gestów które niczym spoiwo
murarskie łączą ze sobą elementy rozedrganego świata. Człowiek-zanurzony w egzystencji
a zarazem przekraczający ją w szalonej wędrówce ku świętości. „Jeśli naprawdę
chcesz zrozumieć człowieka, nie słuchaj tylko tego, co mówi, ale obserwuj co
robi”- mówił M. Blondel. Wygadanych terapeutów naszej rzeczywistości jest na
pęczki, a tak mało jest ludzi czynu- przenoszących góry i promieniujących
pozbawioną rachunku miłością. „Właśnie w tej przejrzystej radości bezinteresownego
miłowania, które ofiarowuje się bez reszty i bez zastrzeżeń, kryje się
zbawienie świata, a wezwanie nabiera nowego wydźwięku” (P. Evdokimov). Tylko
człowiek prawdziwie zanurzony w miłości Boga, ma najwięcej do powiedzenia
światu. Tak właściwie nie musi mówić zbyt wiele mówić... Spojrzenie, prostota
gestów, dobroć serca i czas poświęcony drugiemu człowiekowi stanie się
najlepszym sposobem na przezwyciężenie w świecie poczucia bezsensu i pustki, niewiary.
Często powracam do przemyśleń pewnego kapłana który był moim przyjacielem. W
jego słowach zawierał się żar wyznawcy rozumiejącego doskonale kondycję
człowieka i świata: „Bądź chlebem- aby każdy odszedł od ciebie nasycony. Bądź
światłem Chrystusa- aby każdy odszedł od ciebie oświecony. Bądź mądry,
mądrością Krzyża- aby każdy odszedł od ciebie wypełniony mądrością Krzyża.”