Gdy
zbliżał się do bramy miejskiej, właśnie wynoszono umarłego- jedynego syna
matki, a ta była wdową. Towarzyszył jej spory tłum z miasta. Na jej widok Pan
użalił się nad nią i rzekł do niej: „Nie płacz” (Łk
7,11-17).
Pan użalił się nad nią...
Wydaje się, że głównym motywem wskrzeszenia dokonanego przez Jezusa było
współczucie. „Żeby zobaczyć cud, potrzebne są odpowiednie oczy”(I. Evangelu). Nikt
nie prosił Go o dokonanie cudu; Mistrza poruszają łzy matki, smutek po utracie ukochanego
dziecka. W geście Jezusa uobecnia się najbardziej ludzkie i współczujące
oblicze Boga- miłość zrywająca pęta śmierci. Nadzieja osuszająca potok łez i
ludzką bezradność. „Przyjął śmiertelne ciało, aby, cierpiąc za wszystkich w
ciele, w którym przyszedł- powie św. Atanazy- obrócić nicość Pana śmierci.”
Wraz z pojawieniem się Bogaczłowieka świat zostaje wyrwany z objęć śmierci,
poderwany do życia. „Zbliżył się do śmierci tak bardzo, że dotknął śmiertelności
i własnym ciałem dał początek Zmartwychwstaniu”(św. Grzegorz z Nyssy). Ten cud
jest już przedsmakiem paschalnego zwycięstwa nad śmiercią, pokonania i
odebrania jej władzy. „Ja Jestem zmartwychwstaniem i życiem, kto we Mnie wierzy
nie umrze.” Wystarczy majestatyczny gest wstrzymania konduktu żałobnego i
polecenie zmarłemu, by wstał. Jest ludzki, gdy „głęboko się wzrusz,” „rozrzewnia
się,” a później będzie płakał nad grobem przyjaciela Łazarza. „Oto jak go
miłował !”(J 11,33). Antoni Bloom pisał: „W śmierci jest również moc życia,
która nas dosięga. Jeżeli nasza miłość jest wierna, jeżeli zdolni jesteśmy do
tego, aby pamiętać nie tylko umysłem, ale i sercem, wówczas o tych, których
kochaliśmy na ziemi można powiedzieć słowami Chrystusa: „Gdzie jest twój skarb,
tam będzie i serce twoje”(Mt 6,21). Żyjemy w świecie zdehumanizowanym w którym
śmierć została przesłonięta zobojętnieniem, a człowiek umiera w zapomnieniu. „Cywilizacja,
w której żyjemy, która robi absolut z życia w plątanego w śmierć, z życia,
jakby śmierci nie było, systematycznie ukrywa tę ostatnią.” Samotność
przechodzenia na drugą stronę, brak towarzyszenia ze strony bliskich czy
znajomych, chłód świata w którym jedynie
liczy się życie „przekazywane drogą płciową.” Chrześcijaństwo jest religią
zmartwychwstania, którego przepowiadanie streszcza się w jednym podniosłym
wezwaniu: „Chrystus prawdziwie zmartwychwstał !” Słowo Boże rozbrzmiewa od
dwóch tysięcy lat i jest dobrą nowiną przeciwko samotności i lękowi przed
cierpieniem, rozpaczą, bólem i przechodzeniem. Śmierć Chrystusa zadała „śmierć
śmierci” a Jego paschalne zwycięstwo otworzyło bramy Raju dla każdego
wierzącego.