niedziela, 12 września 2021

Gdy Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów, aby w szabat spożyć posiłek, oni Go śledzili. A oto zjawił się przed Nim pewien człowiek chory na wodną puchlinę. Wtedy Jezus zapytał uczonych w Prawie i faryzeuszów: «Czy wolno w szabat uzdrawiać, czy też nie?» Lecz oni milczeli. On zaś dotknął go, uzdrowił i odprawił. A do nich rzekł: «Któż z was, jeśli jego syn albo wół wpadnie do studni, nie wyciągnie go zaraz, nawet w dzień szabatu?» I nie zdołali Mu na to odpowiedzieć (Łk 14,1-6). U Orygenesa wczesnochrześcijańskiego pisarza, przeczytałem kiedyś jakże intrygujące słowa: „Mówić o Bogu jest zawsze ryzykowne.” Zaproszenie Chrystusa do swojego domu jest również ryzykowne, ponieważ jesteśmy narażeni na wstrząs i namacalność cudu. Z Ewangelii dowiadujemy się, iż przy wejściu Mistrz uzdrawia człowieka chorego na wodą puchlinę, wywołując zgorszenie wśród biesiadników, ponieważ łamie nienaruszalne prawo szabatu. W przekonaniu faryzeuszów, uczynione dobro staje się złem. Idea szabatu wyraża się w niewykonywaniu jakichkolwiek czynności, a „świat staje się miejscem odpoczynku”(A. Heschel). Ten święty odpoczynek przerywa wolność Zbawiciela. „I w tym przypadku Jezus odrzuca tradycję, ponieważ szabat jest dniem Boga i jako taki jest naznaczony pieczęcią Jego dobroci. Uzdrawia, gdyż Jego powołaniem jest świadczenie o tym, że Bóg jest Bogiem łaski”(K.H. Rengstorf). Najstarsza literatura patrystyczna widzi w Nim lekarza posłanego przez Ojca, by podnosić grzeszników i dokonywać fizycznych uzdrowień. „Wszystko to Pan wziął na siebie, by wszystko uzdrowić”- pisał św. Jan Damasceński. W Bogu dokonuje się współprzeżywanie trudnego losu człowieka; kruchości natury i przepastnych otchłani duszy. Cuda są wielką tajemnicą Ewangelii ! Ich sens wyraża coś o wiele głębszego, wolnego od powierzchownej i uchwytnej na pierwszy rzut oka spektakularności. „Cuda to przede wszystkim znaki eschatologicznego stworzenia. Cuda zapoczątkowują powrót do raju, to znaczy do wszechświata przetworzonego przez moc Bożą i wyzwolonego ze swych biologicznych uwarunkowań. Nie jest to marzenie z dziedziny mitu, lecz coś istotnego dla wiary”(J. Danielou). Cuda posiadają również znaczenie sakramentalne i w taki właśnie sposób stanowią kontynuację w ciele jakim jest Kościół. Z całą pewnością można konstatować za św. Janem Chryzostomem: „Po łasce Boga, wszystko zależy od nas i naszego starania.” Kościół zatem staje się lecznicą- szpitalem, gdzie opasuje się rany i mocą epikletycznego westchnienia wyprasza się zdrowie duchowe i fizyczne, antycypując całkowite przebóstwienie człowieka.