Bracia:
Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie. W każdym położeniu dziękujcie,
taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was. ducha nie gaście,
proroctwa nie lekceważcie. Wszystko badajcie, a co szlachetne – zachowujcie.
Unikajcie wszelkiego rodzaju zła. Sam zaś Bóg pokoju niech uświęca was całych,
aby nietknięty duch wasz, dusza i ciało bez zarzutu zachowały się na przyjście
Pana naszego, Jezusa Chrystusa. Wierny jest Ten, który was wzywa: on też tego
dokona.
Skąd się bierze radość ? To pytanie
pozornie oczywiste, stawiam je idąc tropem św. Pawła. W jeszcze innym liście
Apostoł pisze: „Radujcie się zawsze w Panu, jeszcze raz powtarzam: radujcie
się... Pan jest blisko !” (Flp 4,4). Człowiek który pisał te słowa był
realistą, przelane zostały one na pergamin w momencie największej próby-
prześladowania i więzienia. Odkrycie to staje się świadectwem nadziei dla
Kościoła i jest to przesłanie, które wciąż umacnia i podnosi na duchu. „Czujność
usuwa z nas wszelkie zło, eliminuje wielomówstwo, złorzeczenie, oszczerstwo i
wiele podobnych zmysłowych występków. Nie dopuszcza też, aby ktoś z powodu tych
czynów był pozbawiony wewnętrznej radości, nawet przez chwilę” (Heyzchiusz z
Synaju). Echo tych słów powraca również do nas współczesnych, sytuując nasze
często zagmatwane życie w przestrzeni Boga, który ocala i wskrzesza płomień
nadziei. „Ten, co żywi rzesze ptaków” przychodzi ofiarować człowiekowi radość,
miłość i pokój. Tam, gdzie pada Boże działanie, następuje jak gdyby wibracja i
przypływ radości, która następnie przechodzi niczym gwałtowny powiew przez
serca ludzi. Radość taka wyrywa się z serca Maryi niosącej dar Życia, a wraz z
nią wspólnoty o twarzach rozpromienionych tęsknotą. Uwielbienie przyobleka się w
słowa: „Wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny.” Chrześcijanin a wraz z nim
świat jest zaproszony do przeżywania tej radości; wejścia w epicentrum
działania Boga: „Będzie radość i wesele na zawsze z tego, co ja stworzę” (Iz 65,
18). Radość chrześcijanka jest przede wszystkim wewnętrzna; źródłem jej siły
jest Bóg działający wewnątrz. Radość jest „owocem Ducha” (Ga 5,22; Rz 14,17),
rodzi się z zachwytu i odczucia namacalnego działania Kogoś, kto nas dogłębnie
zna i kocha. Dlatego nawet najtrudniejsze doświadczenia życiowe nie są wstanie
stłamsić radości, to widać na przykładzie świętych którzy pomimo zadanych im
cierpień potrafili się zdobyć na niebywałe poczucie humoru. Świat potrzebuje
radości. „Na te słowa- powie św. Augustyn- wszyscy się podnoszą i spoglądają ci
na ręce, żeby zobaczyć, czy masz tam coś do podarowania nieszczęśliwym i
nękanym różnymi chorobami.” Chrześcijanie są przynagleni do tego, aby być
architektami udzielającej się radości.