Jezus
powiedział do tłumów: «Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast
nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie
niebieskim większy jest niż on. A od czasu Jana Chrzciciela aż dotąd królestwo
niebieskie doznaje gwałtu, a zdobywają je ludzie gwałtowni. Wszyscy bowiem
Prorocy i Prawo prorokowali aż do Jana. A jeśli chcecie uznać, to on jest
Eliaszem, który ma przyjść. Kto ma uszy, niechaj słucha!»
Chrystus na kartach
Ewangelii dokonuje niezwykłej rekomendacji człowieka. Jan Chrzciciel jawi się w
przepowiadaniu jako postać wyjątkowa, charyzmatyczna, odgrywająca niezwykłą
rolę „łącznika” pomiędzy przesłaniem Starego Testamentu, a tym co się
rozpocznie wraz z nadejściem Syna Człowieczego. Jan- Prorok Adwentu, gwałtownik
i Boży szaleniec pustyni. Wszyscy którzy proklamowali słowo Boga przed Nim, byli
niczym widzący- dlatego proroków nazywano „widzącymi”. Jan jest nie tylko
widzącym, ale staje się wielką tubą Boga. „Ta posługa świętego Jana pozwalała
dopatrywać się w nim także poprzednika Paruzji. I w tym miejscu napotykamy
najbardziej zagadkowy rys osobowości
Chrzciciela. Przyszedł w „duchu i mocy Eliasza” (Łk 1,17). Te dwie
osobowości (Jan i Eliasz ) w zdumiewający sposób wyrażają tę samą duchową
jakość- przybywają z głębi pustyni, ubrani w skóry zwierzęce, ale też w
odzieniu synów światłości (por. 2 Krl 2,11-14). Solarny Eliasz na swoim wozie
ognistym i święty Jan Chrzciciel- „lampa co płonie i świecie” (J 5,35).”
Apostołowie pewnie zastanawiali się dlaczego nadejście Mesjasza nie było
poprzedzone posługą Eliasza jako Poprzednika. Jezus udziela im czytelnej
odpowiedzi, iż nie rozpoznali Eliasza w Janie. Według tradycji żydowskiej,
prorok Eliasz jest „Pasterzem dusz”. Przyjmuje dusze zmarłych i wprowadza je do
raju. Jest prefiguracją świętego Jana Chrzciciela który zwiastuje nastanie raju
wraz z Wcieleniem Bożego Syna. Jan staje się świadkiem, mężem wielkiej
dojrzałości aż do złożenia ofiary z własnego życia. „Blisko źródła stał ów cedr
szlachetny- mówię tu o Janie, kuzynie i przyjacielu Oblubieńca, poprzedniku,
chrzcicielu i męczenniku Pańskim. Zroszony tak obficie, wyrósł do tego stopnia,
że wśród narodzonych z niewiast nie można znaleźć nikogo znakomitszego” (bł.
Guerric z Igny). Jesteśmy w adwencie przynagleni do profetyzmu na wzór Jana,
aby przywracać światu świadomość nadejścia Pana. To żywe doświadczenie Boga i
na miarę naszych możliwości próba ukazania światu Jego obecności. Zakończę to
rozważanie słowami modlitwy Sakramentarza
z Werony: „Wszechmogący wieczny Boże, daj sercom naszym postępować w
prostocie dróg Twoich, której uczył św. Jan Chrzciciel, głos wołający.”