Bóg
posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do dziewicy
poślubionej mężowi imieniem Józef, z rodu Dawida; a dziewicy było na imię
Maryja. Wszedłszy do Niej, Anioł rzekł: «Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z
Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami ». Ona zmieszała się na te słowa
i rozważała, co by miało znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej:
«Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. oto poczniesz i porodzisz
Syna, któremu nadasz imię Jezus... Na to Maryja rzekła do anioła: «Jakże się to
stanie, skoro nie znam męża?» Anioł Jej odpowiedział: «Duch Święty zstąpi na
Ciebie i moc Najwyższego okryje Cię cieniem. dlatego też Święte, które się
narodzi, będzie nazwane Synem Bożym... Dla Boga bowiem nie ma nic
niemożliwego».
Literatura
starożytna zachowała dla nas tak wiele mitów i legend mówiących o zapłodnieniu
kobiety, która ma urodzić dziecko boga. Sprowadzają się one zazwyczaj do dwóch
scenariuszy: albo kobieta zostaje wybrana na małżonkę przez boga, który łączy
się z nią cieleśnie, albo jakiś przedmiot – opieczętowany aurą cudowności-
wnika w ten czy inny sposób w jej ciało. Już u początku kształtowania się
cywilizacji i kultur, towarzyszyło ludziom przekonanie, że macierzyństwo jest
jakimś bezpośrednim włożeniem dziecka do łona matki. Nie rozumiano procesu
poczęcia i etapów kształtowania się życia w łonie kobiety. Śmiertelne kobiety w
wielu zachowanych źródłach piśmienniczych, były oddawane bogom lub też były dla
nich zastrzeżone, często określano je jako „poświęcone bogom,” stąd nie mogły
należeć do żadnego ziemskiego mężczyzny. Wymagano również aby zachowały
dziewictwo do momentu „świętej inicjacji.” I tak w mitologii greckiej Zeus
połączył się z Danae pod postacią złotego deszczu. W Egipcie tebański Amon oświadczał
swojej wybrance: „Ja jestem twoim ojcem... Posiadłem cię.” Owidiusz wspomina o
tradycji, według której Mars urodził się z Junony dotkniętej kwiatem, bez
współudziału Jowisza. Pentameron ukazuje
młodą dziewczynę, która stała się brzemienna po skosztowaniu listka z krzaku
różanego. Nana poczęła Attisa po zjedzeniu jabłka granatu. Takie ciąże wywołane
spożyciem czegoś spotykamy również poza światem klasycznym i jego barwnych
mitów. Legenda z wyspą Trobrianda opowiada o matce herosa która stała się
brzemienna pod wpływem kliku kropel wody spływających ze stalaktytu. Chrześcijaństwo,
w którym postać Dziewicy Maryi wiąże się z ideałem dziewictwa, jak i boskiego
macierzyństwa, wyróżnia się tym, że nie wyrasta ze sfery mitu, czy barwnego
podania, ale z faktu historycznego otulonego cudowną tajemnicą ingerencji Boga.
„Wcielenie – powie bizantyjski myśliciel Mikołaj Kabasilas- było nie tylko
dziełem Ojca, Jego Mocy i Jego Ducha, ale także dziełem wolności i wiary
Dziewicy. Bez zgody Najczystszej, bez Jej wiary, ten plan byłby nie do zrealizowania...”
Cała dogmatyczna wykładnia Kościoła przez wieki pochylająca się nad wybraną przez
Boga Kobietą, zawierała się w dwóch istotnych określeniach: Matka Boża i zawsze
Dziewica- Theotokos i Aeiparthenos. „Za sprawą Ducha Świętego
przyjął ciało z Maryi Dziewicy”- takie sformułowanie znajduje się w Credo, a ma
swoje źródło w przekazie Nowego Testamentu. „Człowieczeństwo przynosi ofiarę
najczystszą – Dziewicę, i Bóg czyni Ją miejscem swoich narodzin i Matką wszystkich
żyjących, doskonałą Ewą” (P. Evdokimov). Dlatego Kościół Wschodni w Wigilię
Bożego Narodzenia w sposób podniosły wyśpiewuje: „Cóż ofiarujemy Tobie, o
Chryste ? Niebo ofiaruje Tobie aniołów, ziemia przynosi Tobie dary, a my
ludzie, ofiarujemy Tobie Matkę Dziewicę.” To Jej człowieczeństwo, Jej ciało
stało się ciałem Chrystusa. Już św. Grzegorz z Nazjanzu ostrzegał Kledoniusza: „jeśli
ktoś nie uznaje Maryi za Theotokos, to staje się obcy Bogu.” Niewiarygodna jest
w teologii świadomość przenikającego się macierzyństwa i dziewiczości, jakby
tych dwóch elementów nie można było odseparować od siebie. „Teologia zajmuje
się sprawami nadprzyrodzonymi i ciągle napotyka na tajemnice- pisał Newman-
których rozum nie może wyjaśnić ani do których nie może się przystosować.” Zamieszkanie
Boga w ciele Kobiety- Oblubienicy, należy zatem kontemplować w pokornym
milczeniu, bez niegrzecznej ciekawości podyktowanej chęcią racjonalnego i
absolutnego wyjaśnienia wszystkiego. Żar Ognia- Duch Święty- Miłość, schodzi
niczym lawa (nasienie Boga)- napełniając łono Dziewicy Życiem. W konsekwencji tego aktu, Bóg będzie musiał narodzić się po ludzku. „Słowo wcielone
w komórkę jajową zagnieździ się w całym splendorze materialności kobiecego
ciała, które obdarzy Je kojącą łaską łożyska, pępowiny, płynu owodniczego,
śluzu. Zacznie mu też tykać biologiczny zegar, który zatrzyma ciało Boga w
ciele matki przez około czterdzieści tygodni, a później na mocy tej samej
konieczności wymusi urodziny, Świat stanie otworem. Popychany ku niemu
skurczami macicy, spiralnym ruchem zacznie przesuwać się w dół, aż Józef, który
nie ma o tym wszystkim pojęcia, zobaczy czubek głowy” (R. Koziołek). Jakże
brakuje słów aby pisać o tym cudzie, niech to zostanie przesłonięte zasłoną
tajemnicy; wydarzenie ciągle fascynujące i popychające w przestrzeń wiary i
zdumienia. Bądź błogosławioną Matko Życia i Matko Światłości.