Niech się rozweselą pustynia i spieczona ziemia, niech się raduje step
i niech rozkwitnie! Niech wyda kwiaty jak lilie polne, niech się rozraduje,
skacząc i wykrzykując z uciechy. Chwałą Libanu ją obdarzono, ozdobą Karmelu i
Szaronu. oni zobaczą chwałę Pana, wspaniałość naszego Boga. Pokrzepcie ręce
osłabłe, wzmocnijcie kolana omdlałe! Powiedzcie małodusznym: «odwagi! Nie
bójcie się! Oto wasz Bóg, oto pomsta; przychodzi Boża odpłata; on sam
przychodzi, by was zbawić». Wtedy przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się
otworzą. Wtedy chromy wyskoczy jak jeleń i język niemych wesoło wykrzyknie. Bo
trysną zdroje wód na pustyni i strumienie na stepie; spieczona ziemia zmieni
się w pojezierze, spragniony kraj w krynice wód; a badyle w kryjówkach, gdzie
legały szakale – w trzcinę i sitowie.
Izajasz jest wizjonerem o
głębokiej wierze i porywa ogromną siłą poetyckiej ekspresji. Opowiada o świecie
przeobrażonym- „edenicznym”, pozbawionym wewnętrznych napięć w którym Bóg
postawił swoje stopy i przemienił siłą piękna. „W Jezusie schodzą się wszystkie
tęsknoty ludzkości o nieśmiertelności ducha i ciała – mówił Sedlak-
Niepotrzebnie przekopaliśmy definitywną granicę między Bogiem a materią. A
przecież materia jest zawsze na styku z mocą Bożą, czyli na kontakcie energii
Bożej i materii.” Cała natura wraz z człowiekiem uczestniczy w uniwersalnym
odrodzeniu, które staje się marzeniem starotestamentalnego proroka. Duchowy
pokój i pomyślność są przedstawione w postaci błogosławieństwa i uzdrawiającej
mocy przechodzącej przez świat niczym żyła wody. Jest w tej porywającej wizji Shalom, pokój, którego odzwierciedleniem
jest przywrócenie pierwotnej szczęśliwości. „Albowiem kraj się napełni
znajomością chwały Pana, jak wody napełniają morze” (Ha 2,14). Mamy to do czynienia
z kosmoteozą, tak jak ją rozumiał św. Paweł: „wszystko jest wasze, wy zaś
Chrystusa, a Chrystus Boga” (1 Kor 3,22-23). Eschatologiczne uwielbienie które
w symfonii form znajduje swoje źródło w Synu Człowieczym- obleczonym w
światłość jutrzenki. W Nim rozpoczęło się odkupienie całego stworzenia. Świat
jest niczym poczwarka, poddany przebudzeniu i wyzwoleniu się z kokonu ku
kompletnej metamorfozie- syntezie stworzenia - „nowej ziemi” i „nowym
niebie.” Święty Ambroży pisał: „Radować
się będzie stworzenie świata, które teraz wzdycha w bólach rodzenia, albowiem
marności poddane zostało również to stworzenie, dopóki nie dopełni się
odkupienie wszelkiego ciała...” Ten sam autor będzie sławił zmartwychwstanie
Chrystusa dostrzegając w nim początek kosmicznego zmartwychwstania:
„Zmartwychwstał w Nim świat- zmartwychwstało w Nim niebo – zmartwychwstała w
Nim ziemia- Będzie bowiem nowe niebo i ziemia nowa.” Człowiekowi byłoby
łatwiej, gdyby uświadomił sobie, że czeka go jeszcze nowe objawienie,
objawienie nie tylko Ducha Świętego, ale również nowego człowieka i nowego
kosmosu. W tym nowym: oczy niewidomych nigdy już nie zostaną zasłonięte
mrokiem, uszy będą słyszały polifonię śpiewu aniołów, nogi i ręce dotkniętych
chorobą staną się sprężyste i wychylone ku niebu. „Oto wszystko nowym czynię”-
powie apokaliptyczny Jeździec na białym koniu. Epoka końca jest bogoczłowiecza
- jak twierdził Bierdiajew- w której czas zostanie odnaleziony i wszyscy
wierzący będą uczestniczyć w końcu eonu.