W
czasie ostatniej wieczerzy Jezus, podniósłszy oczy ku niebu, modlił się tymi
słowami: „Ojcze Święty, proszę nie tylko za nimi, ale i za tymi, którzy dzięki
ich słowu będą wierzyć we Mnie, aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we
Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili jedno w Nas, aby świat uwierzył, żeś Ty
Mnie posłał. I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili
jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie. Oby się tak
zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował
tak, jak Mnie umiłowałeś...
Poszukiwanie jedności
stało się jednym z ważnych postulatów współczesnego człowieka. Szukać jedności
w sobie, świecie, z ludźmi; urzeczywistniać dar jedności w Kościele rozdartym
podziałami i uprzedzeniami- łaknąć Misterium Komunii. Osobisty powrót do
Chrystusa jest równocześnie ocalaniem świata od niepamięci, hermetyczności i
egoizmu. „Jedyną siłą, która porządkuje chaos naszej duszy, jest wolne i
całkowite zaakceptowanie Chrystusa jako jedynej zasady determinującej nasze
życie psychiczne i duchowe”- przekonywał W. Iwanow. Moja relacja do Boga zawsze
będzie miała odzwierciedlenie w postawie wobec innych; postawie scalającej lub
wykluczającej. Jedność zawsze zakłada od siebie i tych innych dar
bezwarunkowej, pięknej oraz przeobrażającej wydarzenie spotkania w miłość. „Bóg
może wszystko, prócz tego, by zmusić człowieka do miłości”- powtarzali wiele
razy Ojcowie Kościoła. Pragnienie Jezusa jest fundamentalne, bowiem nie
istnieje chrześcijaństwo autentycznie przeżywane bez pierwszego kroku człowieka
i serca zdolnego kochać. „Im ciemniej wokoło- pisała Edyta Stein- tym bardziej
powinniśmy otworzyć serce na światło, które pochodzi z wysoka.” Dar komunii
ogrzany w zstępującej mocy Parakleta musi zostać wydobyty z pod powierzchni
krótkowzroczności, zniechęcenia, banalności, zasiedziałych wyobrażeń i
teologicznej- nachalnej dominacji w sporze o prawdę. Blask prawdy pojawia się
tam gdzie człowiek legitymuje się miłością. Każdy z nas został wybrany przez
Jezusa, naznaczony modlitwą pragnienia i rozświetlony płomieniem Ducha
Świętego. Chodzi zatem o chrześcijaństwo epikletyczne- energetyczne w mocy
przyzywania. „Trzeba usłyszeć wzdychania Ducha. Tylko zjednoczenie w tym samym
kielichu uzdolni nas do składania świadectwa o zmartwychwstaniu” (O. Clement).
Duch przyzywany w czasie liturgii przeistacza dary eucharystyczne, jak również
przeobraża wspólnotę w najbardziej „ekumeniczne” środowisko zbawienia. Ten
drugi naprzeciw mnie, staje się moim umiłowanym bratem. Duch Święty jest
wielkim Nauczycielem Miłości. On zapewnia charisma
veritatis chrześcijaństwu wypełnionemu pragnieniem urzeczywistniania
komunii. Modlitwa Pana nie może zostać zlekceważona, przemilczana,
zmarginalizowana za cenę ochrony własnych konfesyjnych interesów. Musi zapalić
wierzących, poruszyć ich wolę bycia razem, aby stali się agape. Zatem wołam słowami aleksandryjskiej anafory: „Niech
pobłogosławi z wysoka ten chleb i ten kielich, i da nam jedność, abyśmy
spożywali i uczestniczyli w świętym misterium. Módlmy się przez Nim, aby zesłał
swoją łaskę na tę ofiarę i aby udzielił nam wspólnoty Ducha Świętego.”