Jak
mamy zamknąć Twoją ranę, kiedy to sam Bóg się otwiera !
Tym pytaniem zawartym w Inno del Sacro
Cuore Claudela rozmyślam o tej przeogromnej „transfuzji miłości” która
dokonała się na ołtarzu Krzyża. Chrystus „wyciągnął święte ręce na drzewie i
rozwinął w ten sposób dwa skrzydła, prawe i lewe, wzywając do siebie
wszystkich, którzy w Niego wierzą, i chroniąc ich jak kwoka pisklęta” (św.
Hipolit). Bok, dłonie i nogi Baranka zostały ugodzone, a z nich niczym z
nabrzmiałych fontann wytrysnęło Źródło Miłości- Duch Święty. „W ranach swoich
ukryj mnie”- to ekstremalne pragnienie bycia w Bogu; miłosne upojenie,
afirmacja życia w krwiobiegu Kościoła. Te rany stają się schronieniem i emanacją
największej miłości Boga do człowieka. Rozpieczętowany włócznią Longina bok
otwiera Raj. Zatem ze swojego żebra Chrystus utworzył Kościół. Zmartwychwstanie
i wieczność stają się możliwe do osiągnięcia. Ciekawie to komentuje J.
Moltmann- „właśnie Jego śmierć na krzyżu za nas nadaje istotnego znaczenia Jego
zmartwychwstaniu przed nami.” Miłujący ludzkość Pelikan otwiera swoją pierś i składa daninę krwi- effusio sanguinis. „Podobnie jak
pelikan, który rani swoją pierś, Ty, o Logosie, ożywiłeś swoje martwe dzieci,
skrapiając je kroplami życiodajnego źródła.” Ojcowie Kościoła, a wraz za nimi
średniowieczni redaktorzy fizjologusów, w tym głęboko ujmującym obrazie dostrzegali
metaforę ofiary eucharystycznej, w której Chrystus stał się Miłością
Ukrzyżowaną- oddając własną krew za nasze zbawienie. „A On w milczeniu jak
umierający Baranek, otwiera dla was żyły w bezmiarze uczucia”- pisał M.A.
Germano. Z ran odniesionych w boju zostaje zapoczątkowana Pięćdziesiątnica;
serce pęka z nadmiaru miłości stając się miejscem przebłagania, oczyszczenia i
przebóstwienia. Przyglądam się Krzyżowi ze św. Franciszkiem z Kościoła w Arezzo
(XIII w.) Franciszek pije Miłość; całuje i głaszcze rany swego Mistrza. Krew
niczym strumień spływa obficie wypełniając nie tylko jego usta i duszę, ale
również napełnia szeroki rękaw habitu Biedaczyny. Święty staje się ziemią
zroszoną darem Miłości. „Gdybym Cie poprosił, żebyś mnie przytulił i otworzył
usta pokryte zakrzepłą krwią; gdybym zawołał, jak się woła kochanka, zostałbyś,
czy uciekłbyś ode mnie ?” (G. Testori). Każda Eucharystia w której uczestniczy
chrześcijanin jest spożywaniem Owocu z Krzyża, drogocennym zbieraniem kropel
krwi, pokarmem Ducha- „Raj na ziemi, uczta Nowej Jerozolimy.”