Bracia: Bóg, który
rozkazał ciemnościom, by zajaśniały światłem, zabłysnął w naszych sercach, by
olśnić nas jasnością poznania chwały Bożej na obliczu Jezusa Chrystusa.
Chrystus jest Osobą
Boską- Bogiem, który wszedł w ludzką historię i stanął naprzeciw człowieka.
Ukazał się w ciele ludzkim, choć pod wieloma względami ograniczonym, ale
przenikniętym boskim światłem. W tym „świetlistym ciele” uzewnętrzniło się
piękno obecne w samym Bogu. Piękno, które posiada w sobie siłę zbawiania.
Dramaturg Otton Ludwig, miał powiedzieć, że „piękno nigdy nie jest gotowe,
zawsze może być piękniejsze.” Paradoksalnie Bóg odsłonił swoją świetlistą twarz
i ukazał maksimum piękna. „Dusza się daje poznać pięknem Chrystusa” (Teolept).
Pełnia tej Epifanii jest wyczerpująca i zbędny jest jakikolwiek komentarz
dotyczący tego zdumiewającego oglądu. Filokalia-
tłumaczy się jako „umiłowanie piękna”, które zdaniem mistyków promieniuje z
oblicza Chrystusa i porywa tych, którzy mają odwagę wejść w niestworzoną
światłość. „Zabłysnął w naszych sercach”- powie Apostoł. Utrwalił się na sposób
cudu, żaru ognia wypalającego stygmat pamięci. Miał racje Bierdiajew:
„Percepcja świata w pięknie jest wyrywaniem się z ułomności tego świata do
świata innego.” Człowiek stał się „deską” „podobraziem”- niczym ikona wycięta z
pnia drzewa, na której Bóg Ojciec nakreślił rysy nowego Adama. Chrystus jest
najpiękniejszym z synów ludzkich. „Nie tylko przywrócił pierwotne piękno stworzeń,
utracone i sprofanowane przez grzech i zło. W swej własnej osobie przyniósł
źródło wszelkiego piękna. Z Niego wypływają na świat żywe wody piękna. A
wszystkie piękności świata- piękno przyrody, cnoty i sztuki- są promieniowaniem
Jego piękna” (Ch. Schonborn). Dlatego na ikonach Chrystus ma tak niezwykłą
twarz i dobroduszne spojrzenie. Jaśnieje od Niego blask; bliski światła
rozmieszczone przez delikatne muśnięcia pędzlem przechodzą na twarz i
rozświetlają oczy kontemplującego człowieka. „Kto Mnie zobaczył, zobaczył także
i Ojca”(J 14,9)- wszedł w jasność poznania- zachwyt towarzyszący niebianom.
Jeżeli zdołamy w każdej chwili naszego życia dostrzegać Chrystusa, wówczas
rzeczywistość wokół nas stanie się przemieniona, będzie chwalebnym Kościołem
budzącym jutrzenkę jako zapowiedź piękna emanującego z twarzy apokaliptycznego
Króla.