poniedziałek, 28 stycznia 2019


W Średniowieczu człowiek przemierzał świat zaludniony symbolami, znakami, ukrytymi sensami... Przedzierając się przez gąszcz tych barwnych światów- wytworów duchowej i materialnej kultury, wszystkie ludzkie zmysły otwierały się na horyzont upragnionej i będącej obiektem marzeń wieczności. „Piękno barw syci wzrok, przyjemność melodii cieszy słuch, wonność zapachów- powonienie...” rozmyślał Hugon od św. Wiktora. W tej symfonii doznań chodziło zawsze o percepcję teologiczną subtelność poznania streszczającą się w intuicji Apostoła Pawła: „Teraz widzimy niejasno przez zwierciadło, lecz później twarzą w twarz.” Wszędzie próbowano dostrzec kontury Raju; przejść przez portal krainy szczęśliwości, poczuć i zobaczyć piękno „nowej ziemi”. Sztuki plastyczne poddały się tej wizji, chciały uobecnić tęsknotę, usłyszeć brzmienie głosu Boga podrywającego mistyków do profetyzmu i nakreślającego niczym najwspanialszy iluminator rzeczywistość pełną blasku. Ludzie średniowieczni uznają potęgę Boga- twierdził R. Bultmann- wiedzą że na ziemi są tułaczami, ponieważ prawdziwa ojczyzna chrześcijanina znajduje się w niebie. Boga nie można pojąć na ziemi, lecz zapowiedź oglądania Go kiedyś otwiera perspektywę wieczności. Oczekiwano momentu w którym pękną apokaliptyczne pieczęcie i zstąpi triumfalnie Przedwieczny. Chciałbym słów kilka poświęcić średniowiecznym kodeksom iluminowanym, których główną specjalnością obok licznych scen chrystologicznych była Apokalipsa. „Święta kaligrafia”- wydobyta z pod sprawnych ludzkich dłoni. „I dzieło jaśnieje szlachetne, gdy nowe przenika je światło” (Suger). Estetyka proporcji- teksty powstające w przestrzeniach milczenia i modlitwy. Inicjały, drogerie, dekoracyjnej bordiury marginesowe, miniatury zamieszczone na pergaminowych kartach, często rozświetlone płatkami złota lub srebra. Iluminatorstwo- wywodzące się od iluminacji- oświecenia ludzkiego umysłu przez Boga. Szczególnie tam gdzie ludzie doświadczali jakiegoś ucisku, niepewności jutra, czy wewnętrznego poruszenia; wypadkową tych leków i przeżyć były barwne i fantastyczne interpretacje tej najbardziej enigmatycznej Księgi Nowego Testamentu. Począwszy od VIII wieku pojawiają się ilustrowane rękopisy a wśród nich komentarze do Apokalipsy. Szczególną popularnością cieszyła się Apokalipsa w kręgu kultury mozarabskiej. Ówczesne skryptoria były nabrzmiałe od tematyki eschatologicznej.W Hiszpanii powstał też sławny komentarz do Apokalipsy autorstwa Beatusa z Liebany z 76 ilustracjami, których fantastyka zdradza związki ze wschodnią wyobraźnią; stanowiły one niezwykle inspirujące źródło dla późniejszej ikonografii apokaliptycznej.  W tym komentarzu splatają się egzegetyczne pisma Ojców Kościoła ze szczegółami kosmicznych spekulacji Izydora. Wpływ ilustracji Beatusa odzwierciedli się również we francuskiej rzeźbie i malarstwie freskowym- szczególnie w przedstawieniu Chrystusa na Majestacie w tympanonie portyku w Moisac, oraz na freskach w Saint Savin- gdzie w dwunastu scenach ukazano poruszającą wyobraźnię paruzję Chrystusa. Z tego samego kręgu kulturowego wywodzi się ilustrowany rękopis Apokalipsy w kodeksie Biblioteki w Trewirze (VIII/IX w.) oraz jego odpisy w Cambrai, Valenciensis i Kadyksie oraz Biblia z San Pere de Roda w Katalonii. Do innych i znanych powszechnie kodeksów o bogatych miniaturach należy również rękopis Apokalipsy z Burgo de Osma. W środowisku artystycznym franko- anglo- normandzkim związanym z okresem karolińskim – tzw. Codex aureus. W tym krótkiej refleksji nie sposób wymienić wszystkich tekstów, pozostają jednak one w zasięgu powszechnej literatury badającej dawne wieki. Średniowieczni pisarze znajdą w Apokalipsie św. Jana wiele symboli kosmicznych które tak płodnie zostaną przez całe pokolenia uczonych wielorako interpretowane. Ich uwagę przykują również obrazy światłości, przez które przebijać się będzie pełna fascynującej blasku postać przychodzącego Baranka, czyniąc wszelkie byty świetlistymi- jak twierdził Eriugena. Od tej pory wiara już nie może być ślepa, musi zostać pogłębiona, rozświetlona przez zrozumienie, kontemplowana za pomocą oczu w głębi ludzkiego jestestwa. Wieczność spowita woalem tajemnicy przychodzi przez piękno kaligrafii i iluminacji- korelację tekstu i obrazu. Zostaje rozszerzona źrenica oka, a przez szczelinę serca wlewa się nadzieja na oglądanie wielkiego widowiska Boga. „Każdy, kto całym żarem swego serca zwróci się ku Bogu, przez pokutę jakby zmartwychwstaje, a jeśli zmartwychwstał do życia czynnego, zwraca się ku kontemplowanemu”(Beatus). W średniowiecznych kodeksach „Niewiasta Apokaliptyczna” identyfikowana jest z Kościołem który nieustannie woła” Marana Tha ! Współcześnie wielu ludzi na nowo próbuje zgłębiać tajniki dawnej kaligrafii i iluminatorstwa; nie chodzi bowiem tylko o warsztatową i kunsztownie rekonstruowaną technikę którą można sobie przyswoić. Myślę, że pobudki są również głębsze- natury duchowej. Człowiek szuka sacrum, a kultura tak finezyjnie utrwalona w średniowiecznym rzemiośle jest ku temu inspirującym impulsem. Otrzymałem ostatnio od moich przyjaciół z ośrodka duchowości – Betania zaproszenie na warsztaty kaligrafii. Zamieszczam link ( ://www.centrebethanie.org/2019/01/calligraphie-et-enluminure-d-un-texte-de-l-apocalypse.html ) może ktoś z moich czytelników skusi się na „opisanie wieczności.”