środa, 9 stycznia 2019


Każdy przeżyty dzień uświadamia mi jak bardzo zdumiewający jest Bóg w swojej miłości i działaniu. Bóg uchylający swoje miłosierne serce i przygarniający do siebie człowieka w chwilach niepewności, niepokoju, lęku czy bezradności. Odkrywam jak wielka jest siła Jego miłości wypływająca z pulsującego życia modlitwy- liturgii- ołtarza na którym zostaje złożona ludzka kruchość i podniesiona zostaje wraz z materią tego świata ku przemienieniu. Miał rację święty Jan z Kronsztadu mówiąc, że „Pan w Najświętszym Ciele i Krwi swojej przebacza i oczyszcza nas z grzechów; daje oświecenie i spokój wewnętrzny, uzdrowienie i zdrowie duszy i ciała, oraz wszelką łaskę- jedynie ze względu na naszą wiarę.” Otwiera się rana Jego boku, dłoni i stóp, rozlewając miłość niczym balsam na spękaną w bólu egzystencję. Eucharystia- nasycenie pokarmem uzdrowienia i nieśmiertelności ! „Misterium, które rekapituluje pełnię Bożego rozdawania” (Teodor Studyta). To w najpełniejszej modlitwie Kościoła zostają przedłożone Wspólnocie Boskich Osób najbardziej skryte i trudne sprawy. „Twoja ręka trzyma świat. I kosmos spoczywa w Twoje miłości. Twoje ciało życia trwa w sercu Twego Kościoła. Twoja święta krew chroni Oblubienicę.” Lekarstwo par excellence, podnoszące ku życiu i przebóstwiajace. Odkrywamy cud sakramentu dynamizującego życie tych których dotykają choroby duszy i ciała. W ostatnich dniach ogarniałem modlitwą wielu bliskich mi ludzi. Osoby dotknięte chorobą zostały napełnione błogosławieństwem i łaską zdrowia. Cuda – sejsmiczna siła modlitwy poruszająca w posadach czułe serce Boga. Przebudzenie ze śpiączki, brak oznak choroby nowotworowej, odkrycie sensu i wartości życia- to tylko kilka z wielu przypadków które naznaczyła obecność przechadzającego się między tymi sprawami Chrystusa. Wystarczyło tylko „dotknąć się Jego szaty.” Człowiek modlitwy rozumie- jak powie ów prosty wędrowiec z Opowieści Pielgrzyma- „że wszystko się modli, wszystko wyśpiewuje chwałę Bogu.”