piątek, 25 października 2019


A gdy schodzili z góry, przykazał im, aby nikomu nie rozpowiadali o tym, co widzieli, za nim Syn Człowieczy nie powstanie z martwych (Mk 9, 9).

Przemienienie Chrystusa na górze Tabor było jedynie preludium do tego, co miało się wydarzyć w najbliższej przyszłości. Bóg ujawnił się w swoich energiach i rozszerzył obszar swojej obecności o tych uprzywilejowanych i oszołomionych świadków. Na szczycie zrozumieli uczniowie, że wydarzenie utkane z czasu, przestrzeni i obecności emanującego światłem Chrystusa jest zapowiedzią czegoś o wiele większego. Wszystkie dotychczasowe momenty które mogły wydawać się jakąś emocjonalną aberracją, niedowierzaniem czy powątpiewaniem- zostały napełnione sensem Obecności Jehoszuah. Apostołowie weszli w epicentrum światła, ich zmysły nie mogły wytrzymać tego nasycenia- energetyczności oglądu, a dusze nasyciły się szczęściem. Chcieli stawiać namioty- pozwolić chwili trwać: „Dobrze, że tu jesteśmy”- woła podekscytowany Piotr. Wstępowanie było fascynujące i mistagogiczne, ale zejście może przysparzać już wiele trudności. Pobyt na górze trwał dosłownie chwilę- kilka minut które zdawały się błogosławioną wiecznością- Chrystus, czyli to, co „świat ma najpiękniejszego”- pisał W. Sołowjow. Teraz trzeba zejść na dół- stać się częścią niziny, chropowatej ziemi, obszaru zmagań i cierpienia- krzyża. „Tam gdzie Bóg znika, pojawia się nicość”(B. Welte). Zejście w nicość i obojętność świata, staje się odważnym wyzwaniem dla tych, których oczy zaiskrzyły się od nadmiaru światła i boją się „ciemności” w bliskości własnego teraz. Bezsilność wątpiących ! „W sytuacjach granicznych albo ukazuje się nicość, albo też daje się odczuć to, co jest naprawdę, pomimo i ponad wszelkim znikającym byciem w świecie”(K. Jaspers).Pozostaje na dnie duszy jedynie nadzieja, że po paschalnej nocy,  wzejdzie jeszcze intensywniej promieniujące boskością Słońce. „Jak święta i uroczysta jest ta noc zbawienia- wyśpiewa liturgia – Jasna zwiastunka promiennego dnia Zmartwychwstania. W niej światłość bezczasowa z grobu cieleśnie wszystkim świeci.” Jego światłość przenika ściany zapieczętowanego groby. Każda szczelina przepuszcza strugę życia, po chwili detonuje kamienny głaz.. Soteriologia paschalis- nie można zrozumieć zmartwychwstania Pana bez Jego odkupieńczej śmierci. Jego śmierć miała stać się etapem zbawczej drogi ku uwielbieniu- świetlistości wielkanocnego poranka. „Pochłonęło śmierć zwycięstwo”(1Kor 15,54). Przezwyciężony zostaje tragiczny wymiar ludzkiej egzystencji, od tej pory wszystko zostaje napełnione światłością. Na każdej ikonie Anastasis ukazany jest pełen dynamizmu Chrystus- Piorun, intensyfikujący w sobie maksimum świetlistości. Pan życia czyniący z otchłani piekieł – świat skąpany w świetle. Silny i zdecydowanym ruchem dłoni wyrywa z piekieł zdumionych Adama i Ewę. „I samo piekło staje się Kościołem”(H.U. Balthsar), miejscem przeistoczonym w którym nieobecność- staje się jutrzenką.