Duch wyprowadził Jezusa na pustynię. Czterdzieści dni przebył na pustyni,
kuszony przez szatana. Żył tam wśród zwierząt, aniołowie zaś Mu usługiwali. Po
uwięzieniu Jana przyszedł Jezus do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: „Czas
się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w
Ewangelię”.
W pierwszą niedzielę
Wielkiego Postu pojawia się temat wyprowadzenia na pustynię. Pojawia się opis
kuszenia Chrystusa w miejscu bezludnym, oraz wezwanie do nawrócenia. Tak
rozumiana przestrzeń próby, staje się dla każdego wierzącego, jego własną
wędrówką przez piachy i zmierzeniem się z pokusami. Pustynia miejsce naszej
walki, zaufania do końca Bogu, odkrycia, iż jedynym ocaleniem w beznadziei jest
Ewangelia- Dobra Nowina o moim zbawieniu. Dopiero w takiej duchowej scenerii
odkrywamy bardziej wyraziście słowa modlitwy Pańskiej, gdzie musimy zdać się
tylko na Niego: „I nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw od złego” (Mt
6,13). Komentuje to doskonale św. Jan Chryzostom: „Złym nazywa tu szatana nakazując
nam, abyśmy toczyli nieubłaganą walkę… Zło bowiem nie należy do rzeczy które
pochodzą z natury, ale z woli”. Mamy nauczyć się tym samym, wybierać drogę
dobra, a w czujności serca odrzucać uczynki zła. „W swych zmaganiach staraj się
przede wszystkim bronić swego serca przed złymi myślami i uczuciami - pychą,
próżnością, gniewem, osądzaniem innych, nienawiścią, pogardą do drugiego,
zawiścią, zniechęceniem, przywiązaniem do rzeczy i ludzi, rozrzutnością, pożądaniem,
zmysłowymi przyjemnościami i wszystkim, co odsuwa umysł i serce od Boga” (św.
Teofan Rekluz). Droga nawrócenia to wyjście na pustynię, spotkanie się ze sobą..., zobaczyć
siebie z bliska. "Mają rację mistycy muzułmańscy, którzy twierdzą, że
pustynia stwarza możliwości "kultu własnego jestestwa wewnętrznego".
Przemierzanie tych obszarów samotności uwalnia człowieka od chęci przypodobania
się ludziom, od dostosowania własnego oblicza i własnych gestów do gustów
widowni. Zbyt często zamiast żyć autentycznie, człowiek przepędza swe życie
"wystawiając się na pokaz". Pustynia stanowi antyscenę. Na pustynie
wkracza się wówczas gdy kończy się gra. Pustynia jest miejscem, w którym
odrzuca się maski. Człowiek odnajduje najbardziej przezroczystą szczerość. Odnajduje
radość bycia szczęśliwym". Pierwsi ludzie w Raju byli autentycznie
szczęśliwi, otrzymali od Boga wszystko: życie, miłość, radość, pełnię łaski i
szczęścia. Ale okazali się słabo dojrzali do tej relacji, zawiedli naruszyli
zasadę którą wytyczył im Bóg. Zapomnieli że są stworzeniem..., zgubiła ich
pycha i ciekawość. Zostali wygnani, ze łzami opuszczali Eden, oglądając się
wstecz rozpamiętywali bliskość, która pozostała już tylko jako tęsknota
utraconego przez grzech Raju. Wszystko dla nich stało się pustynią, jałową i
smutną, ale Bóg ich trzymał za rękę i ciągle kochał. Chrystus Nowy Adam
wychodzi na pustynię i zabiera nas ze Sobą, mówiąc nie bój się, poradzisz
sobie, odrzuć lęk. Na pustyni można zakochać się na nowo w Bogu, wtedy to co
suche i martwe zamieni się w rozkwitający ogród. To obraz duszy, która podda
się Miłości. Wtedy można na nowo usłyszeć kroki przechadzającego się Boga,
skąpanego światłem poranka. Wtedy wyszepta jak „na początku”: „Gdzie jesteś.
Szukam Ciebie ?”