Świątynia
Boga w niebie się otwarła i Arka Jego Przymierza ukazała się w Jego świątyni.
Potem ukazał się wielki znak na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc
pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu.
W wigilię uroczystości
Wniebowzięcia wraz z rodziną uczestniczyłem w Akatyście o Zaśnięciu Bogurodzicy
na Górze Polanowskiej, a następnie w procesji światła. Kiedy na marach niesiona
była rzeźba z wizerunkiem leżącej Matki Zbawiciela, przypomniałem sobie słowa św. Jana
Damasceńskiego: „Cała tajemnica ekonomii zbawienia zawarta jest w Maryi.” Wydarzenie
miało charakter ekumeniczny i zgromadziło wokół Matki Zbawiciela uczniów, tak
jak niegdyś w Jerozolimie. „Czcimy Ciebie wszyscy Bogarodzico Dziewico.” Chrześcijaństwo
pozbawione obecności Maryi wydaje się bezpłodne, indywidualistyczne,
hermetyczne i pozbawione matczynego ciepła- promieniowania świętości. Tym
bardziej dziękuję Bogu za osobę o. Janusza Jędryszka, który doskonale rozumie
potrzebę nieustannej odnowy kultu maryjnego; odkrywania wiary i miłości wraz z
Oblubienicą i Matką Kościoła- Panhagią. Ona
jest pierwszą zbawioną i niezawodną przewodniczką na drodze wspólnoty
wierzących ku wieczności. W swoim zaśnięciu- śmierci i cudownym cielesnym
wskrzeszeniu przez Syna, przekonuje nas o Królestwie Bożym w którym każdy ma
przygotowane dla siebie mieszkanie. W liturgii święta Zaśnięcia teksty
liturgiczne wyraźnie akcentują fakt, że Zbawiciel nie mógłby pozwolić, aby Ta z
której wziął ciało została dotknięta konsekwencjami cielesnej śmierci. „Dziewico
czysta, Twój grób świadczy zarazem o Twoim cielesnym przejściu na niebo” (troparion św. Teofana Graptosa). Pełne
nadziei i przeniknięte paschalną radością antyfony opowiadają o pięknie
przemienionego świata do którego wchodzi pierwszy człowiek- Niewiasta obleczona
w słońce. „Grób i śmierć są bezsilne, aby zatrzymać Matkę Bożą, zawsze gorliwą
w swym wstawiennictwie... Ona jest bowiem matką Życia i przeprowadził Ją do
życia Ten, który zamieszkał w Jej zawsze dziewiczym łonie”- pisał św. Kosmas z
Maiumy. Podniosłe teksty liturgiczne niezwykle mocno wzmacnia ikonografia,
próbując tę wielką tajemnicę przejścia Theotokos
zamknąć za pomocą linii, kolorów, apokryficznej wyobraźni i ewangelicznego
milczenia kontemplowanego w sercu rozmodlonego Kościoła. Zgodnie z przekazem
tradycji Bogarodzica po zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu Chrystusa na
początku żyła w Jerozolimie, a kiedy rozpoczęły się liczne prześladowania wraz
z Janem Apostołem udała się do Efezu. U schyłku życia miała powrócić do
Jerozolimy, rozważając ostatnie momenty życia umiłowanego Syna. Tam miał Jej
objawić się archanioł Gabriel i obwieścić odejście z tego świata. Dowiedzieli
się o tym również apostołowie rozsiani po całym chrześcijańskim świecie. Kiedy zasnęła, ciało
Maryi zostało uroczyście przeniesiono z Jerozolimy do Getsemani i złożono w
grobie. Podobnie jak w paschalnym opisie ewangelicznym w czasie pogrzebu nie
był obecny apostoł Tomasz. Chcąc osobiście po raz ostatni zobaczyć zmarłą Matkę
Mistrza poprosił o otwarcie grobu. Okazało się, że grób był pusty. Ikona lub
całun (płaszczenica) święta ukazuje
tę scenę w sposób następujący. Ciało Maryi spoczywa na łożu, otoczone przez
apostołów, świętych i aniołów adorujących w milczeniu; będących figurą Kościoła
ziemskiego i niebieskiego. Chrystus stoi nam łożem i trzyma w ręku małą postać
ludzką „jaśniejącą duszę swojej Matki.” W innych wariantach ikonograficznych
pojawia się również motyw Matki Bożej w mandorli podtrzymywanej przez aniołów,
jako wyraz cielesnego wniebowzięcia. To przedstawienie jest bliższe tradycji
zachodniej i będzie rozszerzane w repertuarze form. Obraz ten streszcza
eschatologię- finalną wędrówkę człowieka wiary, moją wędrówkę ku życiu w
Bogu. Wyraża to wymowna w swej treści
modlitwa poświęcenia ziół i kwiatów: „A gdy będziemy schodzić z tego świata,
niech nas, niosących pełne naręcza dobrych czynów, przedstawi Tobie Najświętsza
Dziewica Wniebowzięta, najdoskonalszy owoc tej ziemi, abyśmy zasłużyli na
przyjęcie do Twojego domu.”