niedziela, 19 sierpnia 2018


J 6, 51-58

Jezus powiedział do Żydów: «Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje Ciało, wydane za życie świata»... Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim.

Dwa dni temu pisałem o zadziwieniu, zdumieniu i odczuciu boskości. Zmysły człowieka wydają się skutecznymi receptorami odczuwania innego świata. Miał rację święty Augustyn twierdząc, iż człowiek może stać się cielesny aż po swój umysł i również w drugą stronę, może stać się duchowy w swoim ciele- całkowicie przeobrażony; fluorescencyjny niczym błona światłoczuła. Hezychaści- wspinając się po duchowej drabinie opowiadają o cudzie iluminacji, że „to tajemnicze światło, niedostępne, niematerialne, przedwieczne, przebóstwiające, odwieczne, ten błysk Boskiej natury, ta chwała Boskości, to piękno Królestwa Niebieskiego staje się dostępne dla zmysłów, chociaż je przekracza.” Kiedy chrześcijanie celebrują Eucharystię to wszystkimi zmysłami doświadczają obecności zstępującego Życia i Światła. „Kościół to Eucharystia. Ciało Chrystusa jest miejscem wciąż odnawianych Zielonych Świąt- pisał Patriarcha Atenagoras- Ogień Ducha Świętego udziela żaru swego w kielichu.” Liturgia dokonuje się poprzez twórcze zstąpienie Ducha Świętego; dynamika przeistoczenia nie tylko dotyka materii chleba i wina podniesionej rękami kapłana ku przemianie w Ciało Boga, również wspólnota ludzka- grzeszna, wątpiąca, okaleczona i zawieszona myślami ku sprawach tego świata, zostaje przeniknięta i przeobrażona od środka- stając się Mistycznym Ciałem Boga. „Życie w Chrystusie oznacza bycie człowiekiem eucharystycznym, obudzenie się na wielką radość Eucharystii, która jest także radością pentakostalną, ponieważ za każdym razem, kiedy sprawujemy Eucharystię, wchodzimy do miejsca zesłania Ducha Świętego, które nigdy się nie skończy, które uprzedza Paruzję i z całą mocą rozbłyśnie w jej momencie” (O. Clement). Kościół w liturgii staje się Wieczernikiem- „Rajem na ziemi, ucztą Nowej Jerozolimy”- nie tylko miejscem upamiętnienia testamentu braterskiej miłości, ale przestrzenią wypełnioną światłem, obecnością Chrystusa Zmartwychwstałego i życiodajnym porywem schodzącego w głębiny duszy Ognia. Dlatego odłączenie się od Eucharystii jest dramatycznym aktem odłączenia się od Kościoła, ponieważ zgromadzenie liturgiczne odzwierciedla jego pełnię istnienia i zakorzenienia w Bogu. Komunia jest za każdym razem „Boską więzią, która jednoczy wierzących w kontemplacji Zmartwychwstałego” (C. Argenti). Każde uczestniczenie w kielichu Ofiary Baranka jest splecione z wydobywającą się z głębi duszy modlitwą pragnienia: „Tak. Przyjdź, Panie Jezu” (Ap 22,20).