czwartek, 23 kwietnia 2020


Bardzo silnym wyróżnikiem chrześcijaństwa jest tęsknota. „Szukajcie Królestwa Bożego” to tyle, co pragnienie uobecnienia tęsknoty ! W psalmach możemy usłyszeć stan miłosnego oczekiwania: „Dusza moja pragnie Boga, Boga żywego: kiedy więc przyjdę i ujrzę oblicze Boże ?”(Ps 42,3). Można tęsknić za wieloma sprawami- do tych prozaicznych po te wysokie- zawieszone niczym gwiazdy na niebie. Jedni tęsknią za dalekimi horyzontami szczęścia, jeszcze inni za zasobami materialnymi, są i tacy których tęsknota przeobraża się w język bezwarunkowej wiary. „Z tęsknotą nasze serca otwarliśmy dla niebiańskiego strumienia płynącego z Twojego zdroju, zdroju życia, który u Ciebie jest, abyśmy na tyle zroszeni jego wodą, na ile to było dla nas możliwe, zdołali dosięgnąć myślą owej wielkiej tajemnicy”- pisał w Wyznaniach św. Augustyn. Istnieją również tęsknoty fałszywe, złowieszcze- podszyte utopią szczęścia i samorealizacji. Tęsknoty niewolnicze i bluźniercze, czyniące z ludzi byty groteskowe, pełne parodii, śmieszne i pędzące na oślep. Boję się ludzi którzy przestali tęsknić i rozmyślać nad światem który może być usensowniony przez obecność przenikającego wszystko Życia. Kiedy myślę o „Obecności” i „Życiu” to moja myśl orbituje w kierunku Boga Miłości- bliskiego i przychylnego człowiekowi, który w Ewangelii pochyla się nad ludzkim, zagmatwanym w gąszczu zdarzeń losem. U Bierdiajewa przeczytałem zaskakującą myśl, która we mnie pulsuje nieustannie: „Tęsknota może pobudzić świadomość istnienia Boga, ale jest także przeżyciem opuszczenia przez Boga. Tęsknota zawiera się między transcendencją i otchłanią niebytu.” Myślę, że w tęsknocie istnieją ogromne pokłady nadziei, pozwalające przechodzić bezkresne poczucie samotności, lęku i nieuświadomionych do końca chimer wewnętrznie pustoszących duszę. „Wiara, którą kocham najlepiej, mówi Bóg, jest nadzieją”- powie Ch. Paguy. W tęsknocie rodzą się ludzie świetliści i prawi- przez których dusze przechodzi snop energii- ożywcze tchnienie wydobywające się z ust Przedwiecznego i Tęskniącego. „Tylko Żyjący- może uczynić wyłom we wszystkich determinizmach, może przekształcić nieobecność w miłość.” Wiele zawdzięczam ludziom którzy we mnie podsycali tęsknotę za Bogiem. Ludziom spacerującym po ścieżkach tęsknoty- intrygującym o inteligentnym przenikliwym spojrzeniu, przepastnym sercu i stawiających prowokacyjne pytania, niejednokrotnie wyprowadzające mnie z wygodnej drogi duchowego lenistwa. Tęsknota pozwalała przez wieki historii wzbijać się ludziom ponad świat szarości, wojny, niewyobrażalnych cierpień i porzucenia. Tęsknota jest  terapeutyczna i kształtuje odważnych- wizjonerskich ludzi ducha. „Człowiek staje się bezgraniczną przestrzenią Boga.” W samym sercu piekła gułagu, anonimowy więzień przeniknięty tęsknotą pisał: „A jednak była tam Wielkanoc: wielka, święta, duchowa, niezapomniana. Została ona pobłogosławiona obecnością wśród nas naszego zmartwychwstałego Boga- błogosławiona cichymi syberyjskimi gwiazdami i naszym smutkiem. Jakże radośnie biją nasze serca w łączności duchowej z wielkim Zmartwychwstaniem !”