piątek, 10 kwietnia 2020


J 18, 1 – 19, 42

A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki:  Niewiasto, oto syn Twój. Następnie rzekł do ucznia: Oto Matka twoja. I od tej godziny uczeń wziął ją do siebie. Potem Jezus świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł:  Pragnę.  Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączoną octem i do ust Mu podano. A gdy Jezus skosztował octu, rzekł:  Dokonało się!  I skłoniwszy głowę, oddał ducha…


Wielki Piątek. Radość Wieczernika powoli przygasa, wraz z ostatnią zgaszoną lampką oliwną, widać rysujące się kontury ogrodu Getsemani. Pomimo upływu czasu, potrafimy doskonale wejść w wydarzenie zdrady, opuszczenia i bólu. Kościoły spowija cisza, ludzie zdają się być bardziej wyciszeni i refleksyjni; nawet w codziennym rytualne powitań dominuje nuta większej życzliwości. Kiedyś ten dzień był czasem żałoby, lamentu i duchowego przeżycia śmierci- wraz z Tym, który pozostał całkowicie osamotniony. Ilu to ludzi żyjących przed nami skupiało się tylko i wyłącznie na zadawanemu Chrystusowi cierpieniu, jakby nie potrafiąc spojrzeć dalej, poza wymiar okrucieństwa. Dla jednych to dramaturgia śmierci i osądzenia Boga, a dla innych to triumf Miłości- konieczny do zrozumienia, że nawet w grzechu- człowiek jest kochany przez Boga. Ikonografia Kościoła Wschodniego z niezwykłą wrażliwością i pieczołowitością transponuje przekaz Ewangelii, aby przez tragizm chwili, przebiła się nadzieja Paschy. Święty Grzegorz Wielki mówił: „Abyśmy mogli żyć, było konieczne, by Bóg stał się człowiekiem, aby móc umrzeć”. Dlatego Krzyż stał się największym argumentem miłości, i najbardziej przemawiającą atrybucją łaski Odkupiciela. „Bóg pojawia się i wyznaje swoją miłość i błaga, żeby Mu ją odwzajemnić… odepchnięty, czeka przed drzwiami. Za całe dobro które nam wyświadczył, prosi w zamian tylko o naszą miłość; w zamian za naszą miłość umorzy wszystkie nasze długi” (M. Kabasilas). Tylko tak należy rozumieć misterium Krzyża- miłość jako dar, który człowiek potrafi przyjąć i na niego odpowiedzieć w całej pełni. „Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia weźmie krzyż swój i niech mnie naśladuje…”( Łk 9,23). Ikona Ukrzyżowania odsłania zasłonę czasu i kontempluje w zachwycie triumf paschalnego zwycięstwa. Wyczuwamy tutaj wielką autonomię Chrystusa. Szczególnie ruskie ikony ukazują Pana, który dobrowolnie przyjął na siebie cierpienie, a szczytem tego jest dokonane zwycięstwo nad szatanem, grzechem i śmiercią. Obcy jest Wschodowi sposób akcentowania cierpienia, tak jak to możemy zobaczyć na licznych obrazach zachodnich. Nie ma tu doloryzmu i dostrzegalnego okiem, fizycznego procesu wyniszczenia. „Dla wschodniego chrześcijanina ważne jest oczyszczenie, odnowienie, aby w ten sposób dojść do światłości Taboru”. Rodzi się jakieś naturalne pragnienie uchwycenia- tu i teraz- eksplozji światła, które za chwilę rozpieczętuje grób. „Zbawiciel na krzyżu nie jest zwyczajnie zmarłym Chrystusem, jest Kyriosem, Panem własnej śmierci i Panem swego życia. Męka nie wywołała w Nim żadnej zmiany. Pozostaje Słowem, Życiem wiecznym, które wydaje się na śmierć i przezwycięża ją” (P. Evdokimov). Tylko tak rozumiana wolność Boga rekapituluje stworzenie i człowieka- wszystko napełnia na nowo sensem oraz życiem. Krzyż stał się drzewem zasadzonym na Golgocie, aby człowiek zraniony grzechem mógł się po nim wdrapać ku nowemu życiu. Dlatego umieszczona w ciemnościach groty czaszka, staje się symbolem rehabilitacji pierwszego człowieka- Adama. Krew, która wytrysnęła z boku Nowego Adama, przywróciła do życia starego Adama i zniszczyła zapis starodawnej winy. Odkupienie to nowe stworzenie. Jak napisze ks. Hryniewicz: „Piękno utożsamiające się z miłością jaśnieje w tajemnicy kenotycznego samoumniejszenia i uniżenia Chrystusa… Uniżenie i opuszczenie ma sens zbawczy i wyzwalający… Tak rozpoczyna się droga uczestnictwa w światłości Taboru, przygotowująca dzieje ludzkości na objawienie Piękna Ostatecznego”. Tylko w Krzyżu i przez Krzyż Chrystusa, jesteśmy wstanie zrozumieć nasze życie i naszą przyszłość. To z wysokości narzędzia hańby i odrzucenia, Dobry Łotr usłyszał słowa nadziei: „Jeszcze dziś ze Mną będziesz w Raju !”