poniedziałek, 3 grudnia 2018


Iz 2, 1-5

Widzenie Izajasza, syna Amosa, dotyczące Judy i Jerozolimy: Stanie się na końcu czasów, że góra świątyni Pańskiej stać będzie mocno na szczycie gór i wystrzeli ponad pagórki. Wszystkie narody do niej popłyną, mnogie ludy pójdą i rzekną: «Chodźcie, wstąpmy na górę Pańską, do świątyni Boga Jakuba! Niech nas nauczy dróg swoich, byśmy kroczyli Jego ścieżkami. Bo Prawo pochodzi z Syjonu i słowo Pańskie – z Jeruzalem».

Spojrzenie proroka Izajasza jest głębsze, wyostrzone i wertykalne. Człowiek wiary wchodzi w doświadczenie głębi poprzez mozolną wspinaczkę ku górze. Ojcowie Kościoła nazywają świat domem Boga- oikos tou Theou. Biblia lubi nas prowadzić przez teologiczne symbole. To, co stworzone, odsyła do tego, co niestworzone. Dobrze to rozumieją ci, którzy namacalnie przeżywają mistykę gór. Gueryk z Igny twierdził, „że ludzkie zmysły nie są przystosowane do niewidzialnego i dlatego potrzebne są rzeczy widzialne, aby je przekroczyć.”W Biblii góry stają się miejscami epifanicznymi- przestrzeniami spotkania z Bogiem mającym coś ważnego do zakomunikowania człowiekowi. „Ty, który wszędzie jesteś obecny i wszystko napełniasz.” Dotkniętemu cudownością świata, pogrążonemu w zdumieniu człowiekowi z wierzchołka góry wszystko wydaje się harmonijne, zespolone i piękne. „Góra jest najbliższa nieba- twierdził M. Eliade – i fakt ten nadaje jej podwójną sakralność.” Miejsce na wskroś transcendentne, a zarazem najbardziej właściwa przestrzeń milczącej kontemplacji i subtelnej komunikacji. Wstępowanie na szczyt jest dynamiką łaski, rozwojem oraz wewnętrznym przeobrażeniem. To upragnione miejsce staje się świątynią- Szekina. Mówimy o pejzażu duszy; miłosnym uścisku oblubienicy skaczącej po pagórkach jak łania i rzucającej się w ramiona Miłości. Na szczycie- „miejscu wysokim”- człowiek staje się przejrzysty i niczym nieskrępowany. Jak mówił P. Claudel „istoty żywe” stają się na powrót „świetlistymi posłańcami.” U szczytu uświadamiamy sobie, że świat zawiera się w Bogu, a my jesteśmy jego pierwocinami. Partycypacja w świetlistości, bycie w nowym eonie. „Zbliżając się do światła, dusza staje się światłością” (św. Grzegorz z Nyssy). Adwent przypomina nam o kosmicznym zbawieniu i cudownym muśnięciu stworzenia naznaczonego cieniem śmierci. Na wschodnich ikonach najważniejsze sceny rozgrywają się w krajobrazie górskim. Święte skały wyrastające z ziemi ku niebu po których święci atleci ducha napinają dusze, a ich oczy stają się świetliste od nadmiaru świętości. To punkt w którym wszystkie poziomy egzystencji wchodzą w spełnienie- oddychają wiecznością. Liturgia oczekiwania nieustannie kieruje nasze spojrzenie ku górze- miejscu które wystrzeli ponad pagórki- Królestwu do którego dostęp mają ci, których oczekiwanie przeistoczyło się w miłość.  „Teraz widzimy Ciebie, wszystkich Królu- głosi- apostichesa paschalna- nie oczyma cielesnymi, a miłością naszych serc...”