Niech
się rozweselą pustynia i spieczona ziemia, niech się raduje step i niech
rozkwitnie! Niech wyda kwiaty jak lilie polne, niech się rozraduje, skacząc i
wykrzykując z uciechy. Chwałą Libanu ją obdarzono, ozdobą Karmelu i Szaronu.
oni zobaczą chwałę Pana, wspaniałość naszego Boga. Pokrzepcie ręce osłabłe,
wzmocnijcie kolana omdlałe! Powiedzcie małodusznym: «odwagi! Nie bójcie się!
Oto wasz Bóg przychodzi...
Adwent – to pora
metamorfozy. Opisy czasu mesjańskiego tak pogłębione i podane do lektury
Kościołowi oczekującemu Pana, zapowiadają odnowę świata i człowieka; pustynia
zamieni się w ogród, Liban nawodni nieurodzajnie spękaną ziemię- wszystko się
zazieleni- stanie się nowym Edenem. Chrześcijanie - duchowi nomadzi wyruszą ku
Źródłu które nasyci po brzegi ich łaknące dusze. „Schyłek świata to znak, że
Królestwo Boże jest blisko, że stoi już u drzwi” – pisał E. Trubieckoj. Uderza
mnie w lekturze tekstu u Izajasza obecność Boga pośród materii, jego przyjście
zwiastuje błogosławiony „początek”, kiedy przechadzał się po ogrodzie i cieszył
się uobecnionym pięknem powołanego z miłości stworzenia. W tym retrospektywnym
ujęciu przyszłość wydaje się świętem życia i piękna- przebóstwienia. „Tak oto
raj był piękny i dobry: Słowo Boże przechadzało się stale i rozmawiało z
człowiekiem, zapowiadając rzeczy przyszłe, ponieważ będzie zamieszkiwało i
rozmawiało z nim, i będzie razem z ludźmi, ucząc ich sprawiedliwości”(św.
Ireneusz z Lyonu). Adwent jest przygotowaniem na zstępujące piękno, uobecnieniem
świętości jaśniejącej na obliczu Bogaczłowieka. „Za czasów Izajasza mogło się
wydawać, że świat nie potrzebuje odnowy: był młody jeszcze i płodny, a jednak
prorok zapowiedział jego odnowienie. Nowe oznacza w Biblii to, co jest Boże,
święte, nie sprofanowane. Odnowa może być niczym innym, jak powrotem do tego
stanu” (J. Pasierb). Nasz świat jest również przestrzenią wybrakowaną i sprofanowaną-
nie chodzi tu o niszczenie środowiska naturalnego, lecz o erozję ludzkich serc-
pustynię- siedlisko śmierci, samotności, alienacji, pustki. Współczesny
człowiek przechadza się po cienkiej granicy między życiem a śmiercią. Wielu
przestało wypatrywać znaków, a ich oczy utraciły nadzieję. Chrześcijaństwo spowite
tęsknotą, przypomina o dynamice wiary, stając się refleksyjnym- otwartym na
życie w Chrystusie i komunię w Duchu Świętym. „Bóg staje się człowiekiem, aby
zbawić utraconego człowieka”- twierdził św. Maksym Wyznawca. Wcielenie
Chrystusa i Jego powtórne przyjście posiada znaczenie kosmiczne, kosmogoniczne,
to nowy dzień stworzenia- pełnia- partycypacja w Bogu, radość ponownych
narodzin świata !