Najmilszy:
Trwaj w tym, czego się nauczyłeś i co ci powierzono, bo wiesz, od kogo się
nauczyłeś. Od lat bowiem niemowlęcych znasz Pisma święte, które mogą cię
nauczyć mądrości wiodącej ku zbawieniu przez wiarę w Chrystusie Jezusie. Wszelkie
Pismo jest przez Boga natchnione i pożyteczne do nauczania, do przekonywania,
do poprawiania, do wychowania w sprawiedliwości – aby człowiek Boży był
doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu. Zaklinam cię na Boga i
Chrystusa Jezusa, który będzie sądził żywych i umarłych, oraz na Jego
pojawienie się i na Jego królestwo: głoś naukę, nastawaj w porę i nie w porę,
wykazuj błąd, napominaj, podnoś na duchu z całą cierpliwością w każdym
nauczaniu.
Na ołtarzu w kaplicy
gdzie staram się każdego dnia celebrować Eucharystię jest położne Słowo Boga- Scriptura Sacra. To ma służyć
przypomnieniu, że w sercu miejsca świętego ma rozbrzmiewać donośnie Dobra
Nowina. „Tabernakulum Słowa”- którego drzwi trzeba uchylać i nasłuchiwać z
pokorą. „Mów Panie, bo sługa Twój słucha”. Na moim biurku leży moja podręczna
Biblia Jerozolimska; za każdym razem kiedy rozważam Ewangelię z danego dnia,
czytam te same słowo w kliku przekładach- końcowa lektura jest w języku
greckim. Słowo czytane, słuchane i przeżywane…, dopiero później przychodzi
moment na przepowiadanie. Miał rację mądry i biegły w „alchemii słowa”
Parandowski: „Słowo jest wielką tajemnicą. Wszystkie religie widziały w nim dar
Boży, ofiarowany człowiekowi razem z pierwszym dniem życia… Magiczna siła słowa
tkwi w jego zdolności wywoływania obrazów”. Zadałem kiedyś mojemu
przyjacielowi- doświadczonemu kapłanowi pytanie: Jak głosić słowo, aby
przyniosło owoce- stwarzało w słuchaczach obrazy ? Odparł po chwili
zastanowienia: z wiarą ! „Ewangelia jest najgłębszą rzeczywistością, z której
wszystko się wywodzi, to znaczy, boską inicjatywą, która nas zbawia, która
wychodzi na spotkanie i daje się poznać. Ta zbawcza inicjatywa jest źródłem
wszystkiego, punktem odniesienia wszystkiego, rzeczywistością, w świetle której
wszystko jest postrzegane”(C. M. Martini). Być w samym centrum Słowa- myśli
Boga, Jego intuicji, pomysłu, planu. Biblia to Chrystus, gdyż każde Jego słowo
prowadzi nas ku Temu, który je wypowiedział i uobecnia Go nam. Ile to razy
Ewangelia mnie onieśmieliła, poskromiła moją ludzką pychę do przekonywania
innych o próżnej mądrości. Słowo wielokrotnie przeszyło moje wnętrze-rozdarło-
odsłaniając, że Bóg oczekuje całkiem czegoś zupełnie innego. Czasami trapi
mnie, w jaki sposób mówić współczesnemu człowiekowi o Bogu. Janusz Pasierb
pisał, że dzisiejszy człowiek jest taki zagubiony i wykorzeniony; pewnie te
dwie rzeczywistości, nie pozwalają mu dobrze słuchać. „Epoka nasza ogląda ludzi
jak drzewa chodzące”- niezdolne do zasłuchania i zadziwienia. Ale każde drzewo
potrzebuje czerpać korzeniami życie ! Nieraz silę się na błyskotliwe myśli,
ciekawe porównania, egzystencjalne przykłady. Jakbym zapominał, że Ewangelia
sama w sobie jest ogniem- napełnia ludzkie serca ciepłotą, podnosi dachy,
niweluje stagnację, posyła wierzących na opłotki. Słowo Boga, nigdy się nie
zdezaktualizuje, nie straci sensu oraz siły zbawczej. Tyle się dzisiaj mówi o
nowej ewangelizacji- potrzebie konfrontacji życia ze Słowem Boga. Trzeba ciągle
powracać- odczytywać własne życie pomiędzy wersetami natchnionych tekstów. „Na
Tobie uczyłem się żyć. Na Tobie uczyłem się czytać. Na Tobie uczyłem się
kochać…” pisał zakochany w Biblii Brandstaetter. Święty Jan Chryzostom w
następujący sposób modlił się przed lekturą Pisma Świętego: „Panie Jezu
Chryste, otwórz oczy mego serca, abym mógł zrozumieć i wypełnić Twoja wolę…,
oświeć moje zmysły Twoim światłem.., Tylko Ty jesteś jedyną Światłością”. Nie
bez przyczyny postać Chrystusa z otwartą księgą Ewangelii zdobiła portale
średniowiecznych katedr, a fascynujące i pełne eschatologicznego dynamizmu
przedstawienia w kopułach bizantyjskich cerkwi ukazywały Pantokratora z Księgą-
„Światłość ze Światłości”. Lubię wnętrza prawosławnych świątyń, można w nich
czytać Biblię wymalowaną kolorową paletą barw. „Freski oraz ikony- pisał P.
Evdokimov- od razu wprowadzają w ciepłą atmosferę Biblii, w zdumiewający sposób
czyniąc ją pełnią życia. Każdy punkt na ścianie staje się jakby żywy pod
wpływem obecności tego, co niewidzialne. Otoczony swoimi starszymi bliźnimi:
świętymi, aniołami, patriarchami, prorokami, apostołami i męczennikami, każdy
wierni rzeczywiście składa wizytę w świecie biblijnym, żyje obcowaniem
świętych”. Każdy z nas ma swój osobisty moment augustynowego przynaglenia:
„Tolle lege”- weź czytaj !