Ef 4, 1-6
Bracia: Zachęcam was ja, więzień w Panu, abyście
postępowali w sposób godny powołania, do jakiego zostaliście wezwani, z całą
pokorą i cichością, z cierpliwością, znosząc siebie nawzajem w miłości.
Usiłujcie zachować jedność Ducha dzięki więzi, jaką jest pokój. Jedno jest
ciało i jeden Duch, bo też zostaliście wezwani do jednej nadziei, jaką daje
wasze powołanie. Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest. Jeden jest Bóg i
Ojciec wszystkich, który jest i działa ponad wszystkimi, przez wszystkich i we
wszystkich.
Przełomowym
wydarzeniem, jakie dokonało się w łonie kiełkującego Kościoła-było rozlanie Ducha
Świętego. Rozumiem to jako wielkie „przemeblowanie w Historii Zbawienia”; to
nie tylko ukonstytuowanie Wspólnoty naśladowców Chrystusa, ale nade wszystko
utrwalenie najistotniejszych cech i więzi, jakimi są: jedność, świętość,
powszechność i apostolskość. Duch Święty spoił ludzi- indywidua w Nowy Lud
Boży. Jan Chryzostom w swojej homilii podniesie niezwykle istotne kwestie: „Proszę
mi powiedzieć, co z tego, co odnosi się do naszego zbawienia, nie zostało sprawione
przez Ducha ? Przez Niego wyzwoliliśmy się z niewoli, zostaliśmy wezwani do
wolności, otrzymaliśmy usynowienie, zostaliśmy na nowo stworzeni, zrzucamy z
siebie ciężkie i cuchnące brzemię grzechów…, z tego źródła mamy dary objawień i
dary uzdrowień, wszystko, co ozdabia Kościół pochodzi od Niego”. Kiedy pierwsi
chrześcijanie otrzymali Obietnicę Ojca, poczuli tak ogromne poczucie
przynależności, że zapragnęli żyć jak jedna rodzina, której spoiwem stała się
autentyczna miłość i pragnienie urzeczywistnienia pokoju. Mamy tu pokłosie
pragnienia Mistrza: „Przykazanie daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, jak
Ja was umiłowałem” (J 13, 34). Ten ideał przyświecał ich życiu i działaniu.
Obecność w świecie naznaczonym przez podziały, lęk i cierpienie wymaga nieustannej
postawy epikletycznej: Przyjdź i przemień ten świat ogniem miłości ! „Chodzi
więc o pozostawienie Duchowi całego naszego myślenia, całej własnej woli, wszystkich
pragnień i wszelkich działań, aby On mógł kierować naszym życiem, minionym,
obecnym i przyszłym, żeby mógł spożytkować naszą słabość i naszą siłę, nasze
sukcesy i nasze porażki… i skierować to
wszystko do ostatecznego celu, dla którego Chrystus umarł i powstał z martwych:
Napełniajcie się Duchem !- pisał o. M. Maskine. Chrystus napełnił Ogniem
Kościół, aby był dojrzały w przeobrażaniu świata, przenikania obszarów zła, nasycania
wszystkiego siłą dobra. To wymaga dojrzałości, a nade wszystko osobistej
odpowiedzialności każdego chrześcijanina, aby „szum z nieba” otworzył szczelnie
zaryglowane drzwi ludzkich serc. Tak jak Duch Święty jest bezinteresowny w
swoim działaniu, tak również człowiek staje się narzędziem pokoju. „Abyśmy jak
wyśpiewywał św. Franciszek- siali miłość tam, gdzie panuje krzywda. Jedność
tam, gdzie panuje zwątpienie. Nadzieję tam, gdzie panuje rozpacz. Światło tam,
gdzie panuje mrok. Radość tam, gdzie panuje smutek”.