
Wielki
Czwartek- to dzień szczególnie podniosły ze względu na ustanowiony przez
Chrystusa Sakrament Sakramentów- Eucharystię. Wieczernik to moment
przekroczenia czasu- wejścia w wieczne „teraz” Boga. Najpiękniejsza chwila,
która swoją doniosłością przysłania wielkie dzieło stworzenia świata. Wydarzenie
powtarzane od początku istnienia Kościoła. Chrystus pozostawia siebie w materii
świata- chleb i wino. Nie są to substytuty jego obecności, ale najbardziej
realny dar dla człowieka. Wyraża to entuzjazm świętego Efrema: „O miejsce
błogosławione ! Nikt nie widział ani nigdy nie zobaczy tego, co ty ujrzałeś.
Pan stał się Ołtarzem, Kapłanem, Chlebem i Kielichem zbawienia, Sam z siebie
wszystkim wystarcza, a nikt nie wystarczy dla Niego, sam jest Ołtarzem i
Barankiem, Ofiarą i Ofiarnikiem, Kapłanem i Pokarmem. O miejsce błogosławione !
W tobie baranek paschalny spotkał się Barankiem prawdziwym: symbol słabości
wszedł w spokojne łono i w nim został zamknięty. Błogosławione mieszkanie, w
którym została odprawiona Pascha, do której nigdy nie było podobnej…” Eucharystia jest więc antycypacją dóbr
niebieskich. Jak mówi Teodor z Mopsuestii: „przez nią my, którzy byliśmy umarli
z natury, oczekujemy daru nieśmiertelności; podatni zepsuciu, stajemy się
niezniszczalni; z ziemi i z ziemskiego zła przechodzimy do dóbr słodyczy
niebieskich…” W znakach i gestach, które powtarza Kościół- wpatrzony w tajemnicę
Wieczernika- uobecnia Liturgię Nieba. Pokornie naśladuje Jego ryt miłości. Wchodzimy
w najbardziej możliwą na sposób somatyczny bliskość z Bogiem. Grzegorz z
Nazjanzu napisze: „Eucharystia jest ofiarą bezkrwawą, przez którą łączymy się z
cierpieniami i bóstwem Chrystusa”. Nasze grzeszne człowieczeństwo spotyka się z
człowieczeństwem Chrystusa, aby mogło zostać podniesione ku Jego Bóstwu. „Pan
wciąż jest z nami- będzie przekonywał nas św. Jan Kronsztadzki- On pozwala nam
dotknąć siebie, włożyć dłonie naszego serca w Jego rany przebite gwoźdźmi, i
włożyć palce nasze w Jego bok.”