Królestwo Twoje
królestwem wszystkich wieków,
przez wszystkie pokolenia Twoje panowanie.
Pan podtrzymuje wszystkich, którzy upadają,
i podnosi wszystkich zgnębionych. (Ps 145, 18-19)
przez wszystkie pokolenia Twoje panowanie.
Pan podtrzymuje wszystkich, którzy upadają,
i podnosi wszystkich zgnębionych. (Ps 145, 18-19)
Umieszczony przeze mnie
fragment psalmu z liturgii słowa,
pięknie koresponduje z tematem mojego dzisiejszego (południowego) wystąpienia w
ramach interdyscyplinarnej konferencji naukowej na Uniwersytecie Szczecińskim. Treścią
mojej wnikliwej refleksji było „Zmartwychwstanie w tradycji ikonograficznej
Kościoła Wschodniego.” To chyba jeden z najwdzięczniejszych tematów dla teologa
i badacza sztuki. Głębia - apofatyczność tego zagadnienia jest ciągle
inspirująca i zdaje się nie być nigdy do końca wyczerpana. Zmartwychwstanie
jest nie tylko treścią chrześcijańskiego życia i przepowiadania, ale horyzontem
na którym rozpościera się blask Tego, który dźwiga świat z poczucia bezsensu i
niemocy. „Człowiek maximum” – jak powie O. Clement- który niesie w sobie całą
ludzkość. On umiera z nami, a my zmartwychwstajemy wraz z Nim. Słyszymy z oddali
wieków głos Psalmisty: „Pan podtrzymuje wszystkich, którzy upadają, i podnosi
wszystkich zgnębionych.” W tych słowach można bez trudu odkryć paschalną radość
i perspektywę na ocalenie człowieka. Wydarzenie paschalne w sposób szczególny
stanowi serce teologii i ikonografii Kościoła Wschodniego- Mistike anastasis. „Zmartwychwstanie Chrystusa- pisał S. Bułgakow-
jest świętem całego chrześcijaństwa, ale nigdzie indziej nie jest tak pełne
światłości, nieba i radości, jak w prawosławiu... Noc paschalna z jej śpiewem
przenosi nas do życia przyszłego wieku, do nowej radości...” Sztuka sakralna
której osnową jest bizantyjska wrażliwość i głębia teologicznych znaczeń,
zatrzymuje nas na wydarzeniu zwycięstwa życia nad rozpaczą śmierci. „Chrystus
jest jakby słońcem zstępującym do podziemi (tak ukazuje Go ikonografia). Cała
Jego postać jest pełna dynamizmu. Skraj szaty rozwiany i unoszony wiatrem
świadczy o tym, że Zbawiciel zstąpił do piekieł tak szybko i nagle jak
błyskawica. Jego stopy depczą skruszone bramy piekieł, wyrwane z zawiasów i
skrzyżowane nad otchłanią, do której zostały wrzucone piekło i śmierć...” (G.
Krug). Wraz z percepcją sztuki przychodzi bogactwo patrystycznych treści wyrażających
euforię z kontemplowanego triumfu Zbawiciela. „Przez zmartwychwstanie Chrystusa
rozwierają się bramy Otchłani, ziemia się odradza przez nowe dzieci Kościoła-
woła św. Maksym z Turynu- Duch Święty otwiera niebo: rozwarta Otchłań zwraca
umarłych, odrodzona ziemia rodzi zmartwychwstałych, a do nieba wstępują
zbawieni...” Serce się raduje na myśl o tym, że za trzy tygodnie będziemy w
liturgii antycypować tę radość Zmartwychwstania.