Pan
mnie pouczył i zrozumiałem; wtedy przejrzałem ich postępki. Ja zaś jak potulny
baranek, którego prowadzą na zabicie, nie wiedziałem, że powzięli przeciw mnie
zgubne plany: «Zniszczmy drzewo w pełni jego sił, zgładźmy go z ziemi żyjących,
a jego imienia niech już nikt nie wspomina!»
Baranek w teologii,
ikonografii i symbolice chrześcijańskiej od samego początku zajmuje niezwykle uprzywilejowane
miejsce. Baranek (hebr. kebes, aram. talja, gr. amnos, łac. agnus).
Występuje przede wszystkim jako zwierze ofiarne i jednoznacznie ewokuje nowotestamentalną
ofiarę Chrystusa na Krzyżu. Baranek, który jak żadne inne zwierzę daje się sam
łagodnie prowadzić na zabicie. Przeczuwa własną śmierć i staje wobec niej
pokorny, uległy, znacząc drogę gehenny łzami bezradności i wydania. U Izajasza
znajdziemy prorocze teksty odnoszące się do Sługi Jahwe: „Dręczono go, lecz sam
się dał gnębić, nawet nie otworzył ust swoich. Jak baranek na rzeź prowadzony”
(Iz 53,7). Już w opowieści o Abrahamie i Izaaku mamy nakreślony opis
uwięzionego w zaroślach barana, który w zastępstwie został złożony Bogu w
ofierze. Mamy tu archetyp Chrystusa, który stanie się barankiem wielkanocnym,
zabitym w wieczór poprzedzającym straszliwą noc, w czasie której Anioł Pański
odbierał życie wszystkiemu co pierworodne w Egipcie (Wj 12, 1-14). Krew baranka
była nie tylko powstrzymaniem gniewu Bożego, lecz także znamieniem-
opieczętowaniem wszystkich wiernych, którzy tworzyli pierwszą sakramentalną
wspólnotę odkupionych. Jezus zmarł dokładnie w tym samym czasie, kiedy w świątyni
zabijano baranki na wieczerzę paschalną. „Chrystus bowiem został złożony w
ofierze jako nasza Pascha” (1 Kor 5,7). Dlatego później św. Piotr będzie
przepowiadał rodzącemu się w powijakach Kościołowi o tym, że wierni zostali
odkupieni nie za cenę rzeczy przemijających, lecz „drogocenną krwią Chrystusa
jako baranka niepokalanego i bez zmazy” (1P 1,19). W łacinińskiej sekwencji- Victimae paschali laudes, usłyszymy: „odkupił
owce,” „Chrystus niewinny, jednający grzeszników z Ojcem.” Obszerna literatura
starożytna jednoznacznie zestawia obraz baranka z Chrystusem: „Prawdziwym
barankiem- powiada Metody z Olimpu- jest ciało Chrystusa, które przyjął, aby
odnowić świat: zbroczone krwią poniesionych cierpień, bez skazy, niewinne, bez
jarzma, bo wolne od grzechów... Zabity poza Jerozolimą, na czystym nieskalanym
miejscu. Przez jego krew wszyscy zostali wykupieni od śmierci.” Ojcowie
Kościoła odsłaniają nam głębię analogii starotestamentalnej Paschy, a
Wielkanocnego triumfu Zbawiciela który jest ponawiany w czasie każdej
Eucharystii. „Chrześcijanie każdego dnia spożywają mięso baranka, to znaczy
codziennie przyjmują ciało Słowa” (Orygenes). Bliskość Baranka ofiarowanego i
spożywanego „za życie świata.” Czyż nie tak ukazuje to na swojej słynnej ikonie
Trójcy Świętej Rublow ? Aniołowie-
Boskie Osoby pochylają się nad stołem na którym znajduje się kielich, naczynie
Eucharystii. Jeden z Trzech- Wcielony Boży Syn przyjmuje postać baranka na dnie
czaszy kielicha. Ta obecność wskazuje na Świętą Wieczerzę, Niebiańską Ucztę,
Mistyczny posiłek „Baranka zabitego przed założeniem świata.” Historia toczy
się w czasie i utrwala się w wiecznej pamięci jako obecność Ukrzyżowanej i
Zmartwychwstałej Miłości. Wyrażają to pełen poetyckiego uniesienia słowa św.
Efrema: „Przemówił Baranek w radości do współbiesiadników, Pierworodny
zapowiedział uczniom Paschę w Wieczerniku. Zbawiciel zaprosił siebie na ofiarę
i krwi swej przelanie. Pożywny był Jego chleb życiodajny, snop kłosów wrócił w
pełni. Jego ciało przeniknął kwas Bóstwa. Trysnęło miłosierdzie, zapaliła się
miłość, bo chciał stać się pokarmem.”